Poważne osłabienia Legii na mecz z Aston Villą. Za mało czasu na powrót lidera. Trzy opcje Kosty Runjaicia

Poważne osłabienia Legii na mecz z Aston Villą. Za mało czasu na powrót lidera. Trzy opcje Kosty Runjaicia
Marcin Bulanda / Press Focus
Legia Warszawa w czwartek rozpocznie grę w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Kosta Runjaić vs Unai Emery przy Łazienkowskiej czy Paweł Wszołek vs Matty Cash to bardzo ciekawe ’’head to head”, natomiast z tego czego się dowiedzieliśmy - Legia nie może liczyć na powrót dwóch istotnych zawodników.
Wicemistrzowie Polski ponownie zmierzą się w europejskich pucharach z ekipą z poziomu Premier League. Za Czesława Michniewicza Legia grała w grupie Ligi Europy z Leicester, co skończyło się wygraną 1:0 w Warszawie i porażkę 1:3 na wyjeździe.
Dalsza część tekstu pod wideo

Za mało czasu na powrót

Z naszych informacji wynika, że mimo początkowych nadziei Rafał Augustyniak i Blaz Kramer nie zagrają z Aston Villą. Po zdiagnozowaniu ich urazów termin ich powrotu podawano na mecz z Anglikami, ale to w wersji życzeniowej. W spotkaniu z ekipą Unaia Emery’ego ich zabraknie. Wrócą bliżej grania z Jagiellonią Białystok w pierwszą niedzielę października.
Słoweński napastnik jest świetną opcją rezerwową, gdy swoje na boisku zrobi już Tomas Pekhart. Zagrał tylko 61 minut, a strzelił dwa ważne gole - w wyjadowych spotkaniach z Ordabasami Szymkent i z FC Midtjylland. Kramer wyszedł w pierwszym składzie na ligowe starcie z Widzewem Łódź, ale niestety musiał zejść już w 18. minucie. Łzy w oczach sugerowały, że będzie to kolejna poważniejsza kontuzja.
Ale po dwudniowych szczegółowych badaniach i upewnieniu się sztabu medycznego Legii wyszło, że to jedynie naciągnięty mięsień dwugłowy uda i czekają go około trzy tygodnie przerwy. Zanosiło się na to, że może wrócić na pierwszy mecz w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy, ale tak się nie stanie. Ale Legia ma dużo jakościowych zawodników w ofensywie, dlatego nie jest to tak duży problem.
Trudniej będzie załatać dziurę w obronie. Rafał Augustyniak we wszyskich sześciu meczach eliminacji do LKE grał od deski do deski. W rewanżu z Midtjylland mimo kontuzji odniesionej w pierwszej połowie zagrał na lekach przeciwbólowych aż do końca dogrywki. To był zbyt ważny mecz, by zszedł z boiska. Jednak to też zbyt ważny zawodnik, by ryzykować jego zdrowie i wystawiać na Aston Villę, po prostu nie jest on na to gotowy. Ciekawostką przed starciem z Anglikami jest to, że Augustyniak przechodząc do Legii odrzucił ofertę Birmingham z Championship.
Z Widzewem Łódź obrona Legii zagrała w składzie:
Ribeiro - Kapuadi (debiut) - Pankov
Z Piastem Gliwice:
Ribeiro - Jędrzejczyk - Pankov (Kapuadi 58’)
W czwartek z Anglikami niemalże pewniakami mogą czuć się Artur Jędrzejczyk i Yuri Ribeiro. Trzecie miejsce czeka na kogoś z trójki: Steve Kapuadi, Radovan Pankov i Marco Burch. Szwajcar to imponujący transfer na papierze, ale zagrał jedynie 45 minut w sparingu z Wisłą Puławy podczas przerwy reprezentacyjnej.
Tam obrona Legii grała w takim zestawieniu:
Sokołowski (Rose 61’) - Kapuadi (Kharatin 61’), Pankov (Burch 46’)

Aston Villa - rywal z wysokiej półki

Drużyna rywali dobrze rozpoczęła sezon. W Premier League zajmuje 7. miejsce w tabeli, ugrała 9 punktów po trzech wygranych: 4:0 z Evertonem, 3:1 z Burnley i 3:1 z Crystal Palace oraz wysoko przegrała dwa mecze z poważnymi zespołami - 1:5 z Newcastle i 0:3 z Liverpoolem. Jednak dodając do tego fakt, że w play-offach do LKE pogonili szkockie Hibernian wynikiem 8:0 w dwumeczu… Można poczuć respekt.
Unai Emery to trener, który będzie znał piłkarzy Legii lepiej niż Fernando Santos drugi garnitur reprezentacji Polski. Nie szukajcie w tym złośliwości wobec Portugalczyka. Po prostu Emery jest szkoleniowcem, który kocha być znakomicie przygotowany na rywala, dlatego jesteśmy pewni, że ma za sobą obejrzanych już kilka meczów ekipy Runjaicia i zna doskonale jej zalety i wady.
A spotkanie posędziuje Grek Evangelos Manouchos. Różne były przeboje - pozytywnie i negatywnie zakończone dla Legii - w tym sezonie europejskich pucharów. O zdanie na temat tego arbitra zapytaliśmy Leszka Nieużyłę z portalu "Grecka Piłka”. Ocenił nam go tak: - Nie kojarzę żadnej spornej sytuacji. Raczej spokojny i bezkonfliktowy arbiter. Pamiętam jedynie niecodzienną sytuację z mierzenia bramki w meczu Atromitos - AEK.
A na jego portalu przeczytaliśmy, o co dokładnie tam chodziło.
"Powodem decyzji sędziów o nie rozegraniu meczu w zaplanowanym terminie jest nieprawidłowa wysokość bramek. Jedna była za nisko o trzy, a druga o pięć centymetrów. Wysiłki służb odpowiedzialnych za przygotowanie areny zmagań, czyli pogłębianie linii bramkowej i okopywanie słupków nie było dla sędziego Evangelosa Manouchosa wystarczająco skuteczne i ostatecznie mecz został przełożony".
Jednak umówmy się - to przedmeczowe ciekawostka, a nie powód do obaw. Anglicy przylecą do Warszawy w środę i popołudniu odbędą oficjalny trening przy Łazienkowskiej. Mecz w czwartek o 18:45.

Przeczytaj również