Pracuje miesiąc, już życzą mu zwolnienia. Tak zareagował
Ange Postecoglou zbiera fatalne recenzje na początku pracy w Nottingham Forest. Kibice angielskiego klubu już śpiewają o zwolnieniu Australijczyka, a sam trener odpowiada fanom w zdecydowany sposób. Atmosfera zrobiła się gorąca w raptem miesiąc.
We wrześniu zapadła decyzja o zwolnieniu Nuno Espirito Santo. Portugalczyk nie miał złych wyników, ale nie mógł dogadać się z władzami Nottingham. Działacze podjęli więc decyzję o zastąpieniu 51-latka.
Błyskawicznie ogłoszono, że jego następcą będzie Ange Postecoglou. Australijczyk miał za sobą krótki okres na bezrobociu, wszak po zakończeniu sezonu 2024/25 rozstał się z Tottenhamem. Jego początek w nowym zespole układa się jednak fatalnie.
Do tej pory "Big Ange" poprowadził drużynę w sześciu meczach i nie wygrał ani razu, co jest najgorszym wynikiem od stu lat. W sześciu meczach Nottingham wywalczyło tylko dwa remisy i czterokrotnie schodziło na tarczy.
Po czwartkowej klęsce z Midtjylland w Lidze Europy (2:3, szczegóły TUTAJ) od szkoleniowca odwrócili się kibice. Po trybunach angielskiego stadionu niosła się znana przyśpiewka: "Zwolniony nad ranem". Do takiego rozwiązania jeszcze nie doszło, ale sytuacja jest napięta.
- Kibice są zawiedzeni, mają prawo do własnej opinii. Szczerze? Nic mnie już nie zaskakuje, to chyba kwestia czasów, w jakich żyjemy. Nie mam na to wpływu, moja odpowiedzialność to wygrywanie - stwierdził, cytowany przez Fabrizio Romano.
Szansą na przełamanie dla Nottingham i Postecoglou będzie starcie z Newcastle United. Ligową potyczkę zaplanowano na 5 października.