Prawda wyszła na jaw. FC Barcelony nie stać nawet na tłumaczy Flicka
Sytuacja finansowa FC Barcelony spędza jej kibicom sen z powiek. Z jednej strony powtarza się, że klub nie może sobie pozwolić na żadne transfery, z drugiej władze zapewniają, że wszystko jest dobrze. Najnowsze informacje w tej sprawie przedstawiło Relevo.
FC Barcelona dokonała już dużego transferu w trakcie letniego okienka. Do Katalonii wrócił Dani Olmo, za którego RB Lipsk zainkasował 55 milionów euro.
"Blaugrana" chce kolejnych wzmocnień, ale Relevo przekonuje, że nie będzie to łatwe. Według najnowszych informacji Deco musi najpierw sprzedać piłkarzy, aby było możliwe sprowadzenie nowych.
Sytuacja finansowa klubu ze Spotify Camp Nou wciąż nie jest idealna. Jej podsumowaniem może być sprawa z tłumaczem dla Hansiego Flicka. Okazało się, że FC Barcelona nie może pozwolić sobie na opłacenie takiej osoby przy okazji meczów wyjazdowych.
Tym samym znaczna część konferencji prasowych niemieckiego szkoleniowca nie będzie tłumaczona z języka angielskiego. Po części wynika to z wewnętrznych zasad La Liga, która nie wymaga tłumaczenia. Inaczej wygląda to na przykład w Lidze Mistrzów.
Jest to sytuacja dość niekomfortowa dla hiszpańskich dziennikarzy, jeśli nie znają oni angielskiego (lub niemieckiego). Na ten moment nie ma jednak funduszy na to, aby ją rozwiązać.
Warto dodać, że FC Barcelona nie jest jedynym klubem kłopoczącym się z wydatkami tego rodzaju. Na Estadio Mestalla, gdzie "Blaugrana" niebawem zagra z Valencią, również nie są przygotowani na zapewnienie tłumacza drużynie gości.