Premie dla reprezentacji nie były pomysłem Mateusza Morawieckiego. Zaskakujące doniesienia mediów ws. afery

Premie dla reprezentacji nie były pomysłem Mateusza Morawieckiego. Zaskakujące doniesienia mediów ws. afery
Dziurek / shutterstock.com
Premie dla reprezentacji Polski nie były inicjatywą Mateusza Morawieckiego. Według doniesień "Onetu" za całą sprawą stoi Mateusz Chłopik, czyli kontrowersyjny doradca wizerunkowy premiera.
Wypłata premii dla piłkarzy, którzy wywalczyli awans do 1/8 finału MŚ 2022, wzburzyła społeczeństwo. Do sprawy odnosili się już Mateusz Morawiecki, Czesław Michniewicz, a także Robert Lewandowski (TUTAJ).
Dalsza część tekstu pod wideo
Teraz okazuje się, że pomysł finansowej nagrody nie wyszedł bezpośrednio od premiera. Według "Onetu" takie rozwiązanie podsunął Mateusz Chłopik, pełniący funkcję doradcy wizerunkowego szefa polskiego rządu.
Co więcej, gdy sprawa wyszła na jaw, zdenerwowała nie tylko ekspertów i kibiców, ale też polityków. Krytycznie na temat inicjatywy wypowiedział się między innymi Jarosław Kaczyński.
- Władze partii nie miały pojęcia, że Morawiecki obiecał piłkarzom milionowe nagrody z budżetu w razie wyjścia z grupy na mundialu - powiedziała osoba związana z PiS w rozmowie z "Onetem".
Mateusz Chłopik jest uważany za kontrowersyjnego działacza. Polskie media podkreślają, że "specjalizował się w inspirowaniu ataków na tych, których uważał za przeciwników premiera", "inspirował ataki na osoby LGBT" oraz, przy wsparciu Mateusza Morawieckiego, "został dyrektorem Biura Ekstraklasy i Gamingu w PKO BP". Obecnie doradca premiera pracuje w zarządzie ośrodka szkoleniowego Legia Training Center.

Przeczytaj również