Premier League rozważa skrócenie meczów po powrocie na boiska. Połowy mają trwać mniej niż 45 minut

Władze angielskiej Premier League rozważają wiele scenariuszy w sprawie powrotu na boiska po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Prezes Związku Zawodowych Piłkarzy, Gordon Taylor, ujawnił najnowszy pomysł włodarzy. Dopuszczana jest możliwość rozgrywania krótszych spotkań. Taka propozycja zdecydowanie nie spodobała się dziennikarzom i kibicom.
Włodarze Premier League wciąż nie opracowali dokładnego planu powrotu na boiska po przerwie. Wiadomo, że ma to nastąpić w drugim tygodniu czerwca. Obecnie rozważane są różne pomysły - gra na neutralnych stadionach, zwiększenie dozwolonej liczby zmian, a nawet... skrócenie czasu spotkań.
Ten ostatni pomysł ujawnił prezes Professional Footballers' Association, Gordon Taylor. To właśnie związek skupiający angielskich piłkarzy ma w ostatnich tygodniach wiele do powiedzenia, jeżeli chodzi o najważniejsze angielskie rozgrywki i jego głos zdecydowanie liczy się w dyskusji.
- Musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie. Mam na myśli protokół, który wkrótce się pojawi. Nie znamy przyszłości, wiemy tylko, jakie zostały przedstawione propozycje i pomysły. Może być więcej zmian, połowy prawdopodobnie nie będą trwały 45 minut. Jest wiele rzeczy do zaproponowania. Chcemy zachować uczciwość zawodów, ale przede wszystkim mamy nadzieję je dokończyć i sprawić, aby były bezpieczne - powiedział Taylor.
Wypowiedź Taylora dla "BBC" wyraźnie nie spodobała się angielskim dziennikarzom oraz kibicom. Nie brakuje głosów o tym, że propozycja skrócenia spotkań jest zwyczajnie głupia, a przede wszystkim niesprawiedliwa. Wygląda jednak na to, że mimo wszystko poważnie rozważana.