Premier League wprowadzi reżim sanitarny. Kary za plucie i ograniczenia w cieszeniu się z goli

W najbliższy poniedziałek klub Premier League mają zadecydować o losach obecnego sezonu. Przy okazji omówią też rozmaite środki ochrony zdrowia zawodników. Według angielskich mediów mogą one zostać wprowadzone nawet na rok.

O części z nich już pisano - dotyczyły zachowania dystansu w siedzibach klubów i odbywania treningów w możliwie higienicznych warunkach. Zakazane zachowania mają zostać dokładnie skodyfikowane. "Daily Telegraph" przekonuje, że działacze wzięli się zwłaszcza za wyrugowanie... plucia. Zakaz ma obowiązywać już w trakcie okresu przygotowawczego, ale najpewniej zostanie rozciągnięty także na dalszą część sezonu. Niewykluczone, że sędziowie otrzymają możliwość karania piłkarzy łamiących ten przepis. FIFA już zajęła się tą kwestią.

- Plucie jest powszechne w piłce, ale to niehigieniczne, a w dodatku przyczynia się do rozprzestrzeniania wirusa. Gdy wróci futbol, będzie trzeba tego maksymalnie unikać - stwierdził Michel D'Hooghe, szef komisji medycznej FIFA.

Lista ograniczeń jest jednak znacznie dłuższa. Piłkarze nie będą mogli już swobodnie korzystać z butelek z piciem i przekazywać ich sobie z rąk do rąk - każdy zawodnik ma mieć przypisany swój indywidualny napój. Spodziewane są też ograniczenia związane z świętowaniem goli, by unikać kontaktu między dużą liczbą graczy, wymianą koszulek po meczach, czy zwyczajowych uścisków dłoni przed meczami. Przed wznowieniem rywalizacji piłkarze zostaną poinformowani o nieakceptowanych zachowaniach.

Premier League chciałaby, żeby ligowcy wróciły do treningów jeszcze w maju. Gdyby tak się stało, sezon zostałby wznowiony w czerwcu. Mecze najprawdopodobniej będą się odbywać na neutralnych stadionach. Na pewno nie wejdą na nie kibice.