"Presja to jest na onkologii". Mocne stwierdzenie Tomasza Hajty po porażce Polaków

Podopieczni Fernando Santosa rozegrali w niedzielę kolejne słabe spotkanie. Polska poniosła trzecią porażkę w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy.

Aktualnie nasi reprezentanci mają coraz mniejsze szanse na to, aby wywalczyć bezpośredni awans na turniej. Prawdopodobnie biało-czerwoni będą grać jedynie w barażach, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.

Po porażce z Albanią Tomasz Hajto krytycznie ocenił polskich kadrowiczów. Były stoper skupił się przede wszystkim na tym, że kolejnych porażek nie można tłumaczyć presją.

Jego zdaniem piłkarze są uprzywilejowani ze względu na zawód, który mogą wykonywać. 50-latek zwrócił uwagę na to, że większa presja towarzyszy osobom, które muszą walczyć o życie.

- Raz przeszkadza to, że ktoś leciał samolotem, drugim razem przeszkadza to, że strzeliliśmy gola i nam go nie uznali. Nie popadajmy ze skrajności w skrajność. To są zawodowi piłkarze, którzy zarabiają po 3, 4, 5, 8, 10, 15, 20 mln euro i my dzisiaj mówimy, że jest presja. Byliśmy wczoraj na meczu charytatywnym u "Dymka", presja i mecz o życie to jest na onkologii albo w przypadku naszego byłego kolegi ze Szczecina, a nie w meczach, które sprawiają przyjemność - powiedział Tomasz Hajto, nawiązując do choroby Roberta Dymkowskiego, który cierpi na stwardnienie zanikowe boczne.

- Czy trener widział uśmiech u jednego piłkarza w ostatnich naszych czterech meczach? Wykonujesz najpiękniejszy zawód świata, potrenujesz dziennie trzy godziny, dobrze się odżywiasz, na wszystko cię stać, piękne panie za młodymi piłkarzami się oglądają, a my cały czas mówimy o jakiejś presji. Jakiej presji? Cały czas tak to tłumaczą, szukając czegoś, żeby ściągnąć z siebie odpowiedzialność - dodał były reprezentant Polski na antenie "Polsatu Sport".