Prezes Jagiellonii o transferach gwiazd. Klub czeka na oferty

Jagiellonia Białystok po sezonie 2024/2025 straciła już kilku ważnych piłkarzy. W rozmowie z TVP Sport kibiców drużyny uspokaja prezes klubu, Ziemowit Deptuła.
Działacz "Dumy Podlasia" zapewnia, że Jagiellonia była przygotowana na odejście wielu zawodników. Teraz intensywnie pracuje nad sprowadzeniem odpowiednich następców.
- To nie jest tak, że zmiany kadrowe i odejścia piłkarzy były dla nas nieznane. Wiedzieliśmy o tym, że część piłkarzy wróci z wypożyczeń, część nie przedłuży kontraktów. Trudno tu mówić o zaskoczeniu - powiedział Deptuła.
- Na pozycjach, o których wiedzieliśmy, że będziemy mieli ubytki, przygotowanych mamy kilkadziesiąt wyselekcjonowanych nazwisk nowych zawodników. Prowadzimy rozmowy z klubami, agentami i samymi piłkarzami. Ta praca trwa cały czas. To żmudna praca, której najwięcej ma nasz dział skautingu z Łukaszem Masłowskim na czele - podkreślił.
Niewykluczone, że wkrótce Jagiellonię opuszczą także Sławomir Abramowicz oraz Afimico Pululu. Na razie białostoczanie nie dostali jednak żadnych konkretnych ofert, co Deptuła przyznał w rozmowie z TVP Sport.
- Na moim biurku nie pojawiły się żadne oficjalne oferty za Afimico Pululu i Sławomira Abramowicza. Oczywiście luźne zapytania mieliśmy, natomiast nie ma żadnych konkretów - ujawnił.
- W sieci krążyła informacja, że negocjujemy transfer Afimico z tureckim Besiktasem. Pozwoliłem sobie pod tym wpisem zapytać, czy Besiktas postanowił negocjować ten transfer przez fax? Trudno o poważne negocjacje, skoro nikt nie zapytał o transfer. Na duże transfery poczekamy. De facto okno transferowe jeszcze się nie zaczęło - zakończył.