Prezydent Sosnowca reaguje na bałagan w Zagłębiu. Nie ma wątpliwości, co czeka klub. "Szykujemy plan awaryjny"

O Zagłębiu jest głośno od kilku miesięcy. Zimą ułamek akcji spółki przejął biznesmen Rafał Collins, który w ten sposób zyskał kontrolę nad działalnością sportową klubu.

Efekty są katastrofalne. Zagłębie wlecze się w ogonie Fortuna 1 Ligi. Nieporozumieniem okazało się zatrudnienie Aleksandra Chackiewicza. Białorusin przyznał, że piłkarze sami ustalili taktykę przed wysoko przegranym meczem z Lechią.

Jakby tego było mało, jeden z treningów drużyny przerwali zamaskowani kibole, którzy mieli zaatakować Chackiewicza. Niedługo później ten został zwolniony. Zgodnie z naszymi zapowiedziami zastąpił go Marek Saganowski.

Większościowym akcjonariuszem Zagłębia jest miasto Sosnowiec. Jego prezydent, Arkadiusz Chęciński, zabrał głos w sprawie bałaganu panującego w klubie. Potwierdził m.in. zmiany w sztabie szkoleniowym i zarządzie.

- Najpewniej spadniemy do II ligi i musimy to sobie uświadomić. Dlatego klub już teraz zaczyna pracę nad budową drużyny na zupełnie innych fundamentach. Teraz, w kwietniu, a nie w lipcu przed startem rozgrywek - napisał Chęciński na Facebooku.

Prezydent Sosnowica potwierdził, że przedłużony został przetarg na akcje Zagłębie. Jego zdaniem chętnych nie brakuje.

- Przedłużamy przetarg na zakup akcji klubu. Mamy sporo sygnałów od zainteresowanych z prośbą o przedłużenie tego terminu, więc działamy - zapowiedział.

- Nie jesteśmy jeźdźcami bez głowy, więc szykujemy plan awaryjny. Działamy od kilku dni, przeprowadzamy mnóstwo rozmów, ale musimy jednak patrzeć perspektywicznie. Zmiany są potrzebne. Brzmi jak frazes, ale w klubie potrzebna jest rewolucja. Nie chodzi tylko (czy przede wszystkim) o boisko, ale też o organizację na każdym szczeblu - podkreśla.