"Projekt Superligi przedstawili amatorzy". Boniek beszta konkurencję Ligi Mistrzów

O Super Lidze zrobiło się głośno w 2021 roku, kiedy ogłoszono jej powstanie. 12 klubów miało zrezygnować z rozgrywek UEFA i utworzyć konkurencyjną rywalizację. Na liście znalazły się AC Milan, Arsenal, Atletico, Real Madryt, FC Barcelona, Chelsea, Inter, Juventus, Liverpool, Manchester City, Tottenham i Manchester United.

W kolejnych dniach skład rozszerzono o Bayern, PSG i Borussia. Okazało się to chwilowym posunięciem, bo niedługo cały projekt się posypał. Do końca 2021 roku na pokładzie zostały "Stara Dama", "Blaugrana" oraz "Królewscy".

Ostateczny upadek nastąpił w 2024 roku, kiedy z Super Ligi wycofali się Włosi i Katalończycy. Formalnie pozostał Real, ale nie ma on szans, aby unieść projekt będący marzeniem Florentino Pereza. Według Zbigniewa Bońka jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy była niekompetencja.

- Projekt Super Ligi został przedstawiony przez kompletnych amatorów. Jakby zrobili konferencję w Paryżu, w Londynie, w Monachium, w Warszawie i usiadłoby dwunastu przedstawicieli, zaprezentowali rozgrywki, brand, regulamin, dopływ drużyn do tej ligi i że zaczynają za trzy lata po przygotowaniach - to ich pozycja byłaby bardzo mocna - stwierdził w programie na kanale Meczyki.

- Natomiast to było kompletne dyletanctwo - byłem zdziwiony, że tak poważne kluby działają w tak amatorski sposób. Powiedzieli, że chcą grać te rozgrywki za trzy miesiące i się zaczęli wycofywać, bo to było nie do zrobienia. Różnica między Super Ligą, a Ligą Mistrzów jest w podziale pieniędzy - oni chcieli mieć kasę dla siebie. Natomiast z Ligi Mistrzów kasę czerpią też rozgrywki kobiece, federacje i tu jest tak różnica. Jest niebezpieczny pułap, którego nie należy przekraczać - dodał.

W UEFA są przekonani, że Super Liga już nie wróci. Aleksander Ceferin, szef europejskiej centrali, stwierdził nawet, że projekt jest martwy.