Prowadzili 21:0 i... nagle musieli dograć mecz. Cyrk w B-klasie

Prowadzili 21:0 i... nagle musieli dograć mecz. Cyrk w B-klasie
Źródło: Artsaba Family / Shutterstock
Rezerwy Górnika Polkowice strzeliły Kalinie Sobin 21 goli. Nic nie wskazywało na zmianę rezultatu, jednak musiały dokończyć mecz w innym terminie.
Niższe poziomy rozgrywkowe w Polsce to kopalnia niewiarygodnych zdarzeń. Jedno z nich, dotyczące spotkania rezerw Górnika Polkowice z Kaliną Sobin, miało swoją puentę w ostatnią środę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Po pierwszej połowie polkowiczanie prowadzili już 9:0, zaś mecz zakończył się wynikiem 21:0. Piłkarze obu drużyn zeszli do szatni i rozjechali się do domów. Najlepsze nadeszło jednak potem.
Okazało się, że spotkanie... wcale się nie zakończyło. Arbiter gwizdnął po raz ostatni w 80. minucie, czego dopatrzył się potem organizator rozgrywek, a więc Dolnośląski Związek Piłki Nożnej.
Zespoły musiały wobec tego jeszcze raz stawić się na boisku i dograć brakujące dziesięć minut. Dokończenie widowiska odbyło się w identycznych składach, ale nie w Polkowicach, a w Sobinie.
Starcie zakończyło się wynikiem 26:0 dla polkowiczan. Pozostało jednak jedno pytanie: jak rozjemca mógł odgwizdać koniec meczu zbyt wcześnie? Nie miał już siły? Spieszył mu się zegarek?
- Trener rezerw Górnika Ariel Sworacki namówił najpierw trenera Kaliny, a następnie sędziów, by mecz zakończono niezgodnie z przepisami. Trafił na młodego sędziego, który poddał się naciskom, za co ten także został ukarany - przekazał TVP Sport dyrektor biura DZPN w Legnicy Adam Michalik.
Obie ekipy mogą się obecnie pochwalić unikalnymi w ramach legnickiej B-klasy bilansami bramkowymi. Rezerwy Górnika Polkowice legitymują się stosunkiem 49:0, z kolei Kalina Sobin - 4:50.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler19 Sep 2024 · 19:00
Źródło: 90minut.pl / TVP Sport

Przeczytaj również