"Przeczuwałem kryzys". Jerzy Brzęczek zdiagnozował problem reprezentacji Polski, przypomniał swoje wyniki
Jerzy Brzęczek udzielił wywiadu "Polsatowi Sport". Były selekcjoner zabrał głos na temat kryzysu reprezentacji Polski.
Od tego roku naszą kadrę prowadzi Fernando Santos. Portugalczyk nie notuje idealnego startu z ekipą biało-czerwonych.
W debiucie Santosa Polska przegrała 1:3 z Czechami. Później biało-czerwoni tymczasowo odkuli się, pokonując Albanię i Niemcy. Ostatnie zgrupowania zakończyło się jednak historyczną kompromitacją w postaci sensacyjnej klęski 2:3 z Mołdawią.
- Biorąc pod uwagę, że następuje zmiana warty przeczuwałem, że może nadejść kryzys w kadrze, którego jesteśmy świadkami. Najgorszą rzeczą jest uleganie opinii publicznej i podejmowanie ruchów, które ją zadowolą - stwierdził Jerzy Brzęczek w rozmowie z "Polsatem Sport".
Trener przypomniał również swoje wyniki w eliminacjach. Z nim u sterów Polska wywalczyła bezpośredni awans na EURO 2020. Na turnieju biało-czerwonych poprowadził jednak Paulo Sousa.
- Jeżeli chodzi o eliminacje do poprzednich mistrzostw Europy, to w całych moja drużyna straciła pięć bramek. Teraz już po trzech meczach mamy więcej straconych. Za moich czasów podstawowa linia obrony to Kędziora – Glik – Bednarek – Bereszyński. Z tej czwórki grała teraz trójka. Za Kamila Glika wskoczył Kuba Kiwior. Zatem wielkich różnic w defensywie nie ma, ale drużyna przegrywa. Takie są realia. Jak mnie pamięć nie myli, to wielu było niezadowolonych, że za mojej kadencji wygrywaliśmy tylko po 1:0, albo po 2:0 - przypomniał Brzęczek.
Szkoleniowiec zabrał również głos na temat braku stabilizacji w kadrze. Spośród czterech ostatnich selekcjonerów dwóch było Polakami, a dwóch Portugalczykami. 52-latek uważa, że reprezentację powinien prowadzić trener z Polski.
- Uważam, że selekcjonerem naszej reprezentacji powinien być Polak. Oczywiście, teraz kibicuję i trzymam kciuki za selekcjonera Fernando Santosa. Natomiast ciągle odbijamy się od ściany do ściany - podkreślił Brzęczek.