Skład tegorocznej edycji Ligi Mistrzów wyłoniono według nowych zasad. Tylko sześć miejsc rozdano w eliminacjach - w ten sposób do elity dostały się Ajax Amsterdam, Young Boys Berno, AEK Ateny, PSV Eindhoven, Benfica i Crvena Zvezda. Pozostałe drużyny miały zapewnione miejsca w fazie grupowej dzięki pozycjom zajętym w krajowych ligach na koniec poprzedniego sezonu. Aż dziewiętnaście drużyn wywodzi się z pięciu najsilniejszych rozgrywek na Starym Kontynencie: Premier League, Primera Division, Bundesligi, Serie A i Ligue 1.

Dzięki temu oraz rozstawieniu drużyn przed losowaniem możemy być obserwować bardzo interesującą fazę grupową. Możliwe, że na tym etapie rozgrywek dojdzie do rewanżu za finał ubiegłorocznych rozgrywek, czyli starcia Realu z Liverpoolem. Gdyby dodać do nich także Borussię Dortmund i Inter Mediolan, to mielibyśmy prawdziwą grupę śmierci, w której każde spotkanie zapowiadałoby się bardzo emocjonująco. Bardzo ciekawie zapowiadałaby się też rywalizacja Juventusu z Tottenhamem, Valencią i Hoffenheim albo Galatasaray.

Losowanie może wyłonić także znacznie mniej ekscytujące zestawienia. Zdecydowanie najmniej elektryzującym zespołem z pierwszego koszyka jest Lokomotiw Moskwa. Jeśli dołączą do niego FC Porto, PSV Eindhoven albo Ajax oraz Viktorię Pilzno albo Young Boys Berno, to powstanie grupa bardziej pasująca do Ligi Europy. Mniej ciekawiej ze względu na zdecydowanego faworyta i brak hitów zapowiadałaby się także choćby rywalizacja jednej z potęg rozstawionych w pierwszym koszyku z Benfiką, CSKA i Clubem Brugge.

Możliwe są też inne interesujące zestawienia. Lokomotiw, Napoli i AS Monaco mogą stworzyć trzon "polskiej grupy" - w tych klubach łącznie gra pięciu reprezentantów Polski. Świetnie zapowiadałaby się też grupowy dwumecz Bayernu z Monaco, który oznaczałby bezpośrednią rywalizację Roberta Lewandowskiego z Kamilem Glikiem.

Real, Borussia, Liverpool, Inter

Lokomotiw, FC Porto, Ajax, Viktoria