Przeszukanie w siedzibie Bayernu Monachium. Śledczy szukali dowodów na pranie pieniędzy
Funkcjonariusze Federalnego Urzędu Śledczego przeszukali siedzibę Bayernu Monachium i jego stadion Allianz Arena. Powodem jest śledztwo ws. prania pieniędzy przeciwko rosyjskiemu oligarsze Aliszerowi Usmanowowi.
Temat nagłośnił dziennik "Bild". Gazeta podkreśla, że Bayern nie jest podejrzanym. Klubowi w śledztwie przydzielono status świadka.
- Nie prowadzimy żadnego dochodzenia przeciwko Bayernowi, jego władzom czy członkom klubu - poinformowała niemiecka prokuratura.
"Bild" twierdzi, że w przeszłości kontakt z Usmanowem utrzymywał Uli Hoeness. Obaj znają się z miejscowości Tegernsee. Rosjanin mieszkał w niej aż do marca 2022 roku.
Hoeness miał dostarczać Usmanowowi bilety vip-owskie na mecze Bayernu. Chodziło zwłaszcza o wejściówki na najważniejsze mecze Bawarczyków w Lidze Mistrzów.
Ta nitka poprowadziła do siedziby klubu. Śledczy szukali w niej dowodów na pranie pieniędzy przez Usmanowa. Nie wiadomo, czy podczas przeszukania zabezpieczono cokolwiek, co mogłoby być przydatne z punktu widzenia prowadzonego postępowania.
Usmanow w przeszłości był uznawany za jednego z najbogatszych ludzi na świecie. Posiadał m.in. udziały w Arsenalu. Zbył je w 2018 roku.