Publiczne pranie brudów w Wiśle Kraków. Były prezes klubu pod ostrzałem współwłaścicieli "Białej Gwiazdy"

Publiczne pranie brudów w Wiśle Kraków. Były prezes klubu pod ostrzałem współwłaścicieli "Białej Gwiazdy"
Krzysztof Porebski / PressFocus
Wczoraj opublikowano wywiad z Jakubem Błaszczykowskim w programie "Foot Truck". Wypowiedzi piłkarza i jednocześnie współwłaściciela Wisły Kraków doprowadziły do mocnej wymiany zdań w mediach społecznościowych.
Błaszczykowski w rozmowie z "Foot Truckiem" w mocnych słowach podsumował rządy Piotra Obidzińskiego w Wiśle Kraków. Byłego prezesa klubu obarczył winą za negocjacje z Aleksandrem Buksą, po których młody zawodnik i jego otoczenie nie kryli swoich pretensji. Błaszczykowski przyznał też, że to on - a nie Obidziński - miał kluczowy wpływ na zatrudnienie Artura Skowronka w roli szkoleniowca Wisły Kraków.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Po trzech godzinach wiedziałem, że to jest ten trener. I – co jest ciekawe – negocjacje z nim były prowadzone tak, że najpierw nie zdecydował się on na przyjście. Ja nie prowadziłem tych negocjacji. Prowadził je prezes Piotr Obidziński. W końcu sam zadzwoniłem do trenera Skowronka, porozmawiałem z nim i za dwie godziny się dogadaliśmy - opisał sytuację były reprezentant Polski.
Co więcej - po publikacji wywiadu oliwy do ognia dolał Jarosław Królewski, drugi ze współwłaścicieli Wisły Kraków. - Spartoliliśmy transfery w lecie 2019 roku. W grudniu Piotr Obidziński zdezerterował, prosząc o podpisanie papieru, że jak się nie uda z Arturem Skowronkiem, to on był przeciw - napisał na Twitterze.
Były prezes "Białej Gwiazdy" od razu zareagował na zaczepkę. - Miałem polecenie z Rady Nadzorczej, że jak się Artur Skowronek nie zgodzi na daną kwotę, to kończymy. Nie zgodził się. 2 godziny później dostałem telefon, żeby podpisać tak jak chce. No to poprosiłem o papier na to, bo to było poza mną i ponad limit. I od tego momentu Artur Skowronek dostał mój full support cały czas - odpowiedział.
- A można było dotrzymać umowy i nie wychodzić w public, żebym nie musiał się bronić... ja dotrzymałem... Pozostałe „zarzuty” dla dobra Klubu pozostawię bez komentarza. Każdy ma prawo do swoich odczuć. Szczere dalsze życzenia powodzenia Panowie - dodał Obidziński.
Królewski po chwili ustosunkował się do tych słów.
- Piotr, dajmy już sobie spokój. To była Twoja pierwsza posada prezesa, w której zarządzałeś większa liczba osób niż 5. Panowie Artur Skowronek i Pan tato Pana Aleksandra Buksy mają aparat gębowy będą potrafili o tych negocjacjach opowiedzieć, nie róbmy sobie z tego co mówi Kuba żartów - zaznaczył.
Do dyskusji włączył się też krakowski dziennikarz Michał Knura.
- Najpierw robicie ustawkę i pewne rzeczy puszczacie, a potem zdziwko i prośba o spokój. Nie oceniam pracy ani Pana, ani p. Piotra, ale jeżeli ktoś dolał dziś benzyny - to Wy. Kibice też się pewnie podzielą - podsumował.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz07 Aug 2020 · 07:17
Źródło: twitter/własne

Przeczytaj również