Puchacz może odlecieć. Taka przyszłość czeka go w Niemczech

Tymoteusz Puchacz nie jest w stanie na dłużej zakotwiczyć w jednym klubie. Wszystko wskazuje na to, że niebawem znów zmieni pracodawcę.
Reprezentant Polski ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu z Holstein Kiel do Plymouth. Angielski klub spadł z Championship i nie zdecydował się na wykupienie Polaka.
26-latek musi zatem wrócić do Holstein, czyli... spadkowicza z Bundesligi. Możliwe, że Kilonia będzie dla niego jedynie stacją przesiadkową przed następnym transferem.
Kieler Nachrichten uważa, że Holstein nie wiąże już przyszłości z Polakiem. Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, by ten znalazł się w planach trenera Marcela Rappa.
Puchacz może zatem rozglądać się za nowym klubem. Jego kontrakt z obecnym obowiązuje do połowy 2028 roku.
Co może czekać reprezentanta Polski? Mateusz Borek sugerował mu powrót do Ekstraklasy i występy w Jagiellonii Białystok. Wydaje się jednak, że do takiego ruchu jest daleko.
Puchacz wyjechał z Lecha w 2021 roku. Od tego czasu był związany z sześcioma klubami: Unionem Berlin, Trabzonsporem, Panathinaikosem, Kaiserslautern, Holstein i Plymouth.