PZPN odpowiedział kibicom. Dlatego nie zgodzono się na oprawę

PZPN odpowiedział kibicom. Dlatego nie zgodzono się na oprawę
własne
PZPN zajął swoje stanowisko w sprawie zatrzymania oprawy przygotowanej na mecz reprezentacji Polski. Związek zaprzeczył deklaracjom składanym przez Stowarzyszenie "To my Polacy". Odniósł się również do opóźnienia związanego ze wpuszczaniem kibiców na stadion.
Mecz Polski z Holandią nie był spokojny. Emocji dostarczyło nie tylko boisko, wiele też działo się dookoła spotkania. Głośno przede wszystkim o znacznym opóźnieniu we wpuszczaniu fanów na Stadion Narodowy, a także zatrzymaniu patriotycznej oprawy, którą wspólnie przygotowały środowiska kibicowskie z całej Polski.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Trudności z wejściem wynikały z nakładających się czynników: opóźnionego przybycia części kibiców spowodowanego problemami komunikacyjnymi w mieście, podwyższonego poziomu ryzyka imprezy masowej wymagającego rozszerzonych kontroli oraz obowiązku wejścia wyłącznie przez bramę wskazaną na bilecie przy jednoczesnym wydzieleniu czwartej bramy dla kibiców holenderskich. Dodatkowe opóźnienia wynikały z braku dokumentów tożsamości, biletów z danymi innych osób, prób nieuprawnionego wejścia na teren imprezy masowej, incydentów konfrontacji między grupami kibiców lub ze służbami porządkowymi, prób wniesienia przedmiotów zabronionych oraz prób wejścia pod widocznym wpływem alkoholu. PZPN przeprasza za niedogodności i dziękuje kibicom, którzy stosowali się do zasad i komunikatów - stwierdził PZPN w informacji przesłanej Weszło.com.
PZPN odniósł się również do kwestii równie mocno palącej, czyli braku zgody na wniesienie wspomnianej oprawy. To właśnie odmowa PZPN-u miała stać się powodem, dla którego na boisko posypały się race. Tak przynajmniej utrzymywali przedstawiciele Stowarzyszenia "To my Polacy", o czym pisaliśmy TUTAJ.
Jednocześnie Stowarzyszenie utrzymywało, że wszystkie informacje dotyczące przygotowanej oprawy przesłało jeszcze w październiku. Padł zatem zarzut o złamanie umowy przez PZPN. Związek twierdzi, że porozumienie zupełnie nie poruszało kwestii oprawy. Ta miała zostać zgłoszona dopiero w dzień meczowy, czyli zdecydowanie za późno.
- PZPN nie odmówił wykorzystania standardowych elementów oprawy takich jak flagi, bębny czy megafony. Natomiast flaga wielkoformatowa nie była zgłaszana na żadnym etapie przygotowań, a decyzja administracyjna dotycząca imprezy masowej zawierała jednoznaczne ograniczenia dotyczące jej użycia, co potwierdzono w toku wielotygodniowych rozmów między PZPN a służbami państwowymi i samorządowymi. Tego typu element wymaga wcześniejszych uzgodnień, odstępstw od obowiązujących wytycznych, potwierdzeń niepalności oraz specjalnego przygotowania przeciwpożarowego obiektu. Informacja o zamiarze użycia flagi wielkoformatowej pojawiła się dopiero w dniu meczu i nie mogła zostać zaakceptowana przez właściwe służby podczas oficjalnej odprawy z komisarzem FIFA - przekazano.
- Należy podkreślić, że żaden podmiot nie kwestionował treści znajdującej się fladze wielkoformatowej i nie była ona przedmiotem dyskusji, lecz sam fakt jej użycia podczas imprezy masowej - podsumowano, jednocześnie zaprzeczając doniesieniom o zatrzymaniu oprawy ze względu na jej charakter.
Jan - Piekutowski
Jan PiekutowskiWczoraj · 21:49
Źródło: Weszło.com

Przeczytaj również