Raków Częstochowa zdeklasował Legię Warszawa w hicie Ekstraklasy! Gol Iviego, wejście smoka Nowaka [WIDEO]
Raków Częstochowa odniósł przekonujące zwycięstwo w hicie 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Marka Papszuna wygrali z Legią Warszawa 4:0.
Pierwszy groźny strzał w tym meczu oddał Ernest Muci. Albańczyk wypracował sobie miejsce przed polem karnym Rakowa, zdecydował się na mocne uderzenie, po którym piłka minimalnie minęła bramkę Vladana Kovacevicia.
W 13. minucie Ivi Lopez posłał dobrą centrę z rzutu wolnego. Zoran Arsenić oddał strzał wprost w Kacpra Tobiasza. W 18. minucie Mateusz Wdowiak padł w polu karnym Legii Warszawa po starciu z Makaną Baku. Szymon Marciniak po konsultacji z systemem VAR uznał, że nie doszło do przewinienia i nie podyktował karnego dla gospodarzy.
W 28. minucie sędzia odgwizdał rzut wolny dla Rakowa za faul na Ivim Lopezie. Powtórki wyraźnie pokazały jednak, że Hiszpan był nieprzepisowo powstrzymywany w polu karnym. Marciniak zmienił swoją decyzję i wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki Tobiasza. Ivi pewnie zamienił karnego na gola.
W 34. minucie Vladislavs Gutkovskis stanął oko w oko z bramkarzem Legii. Napastnik Rakowa oddał jednak mizerny strzał, z którym poradził sobie Tobiasz.
Chwilę później Milan Rundić wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej Rakowa. Stoper powstrzymał Carlitosa, chociaż ewentualny gol i tak nie zostałby uznany, ponieważ wcześniej Paweł Wszołek był na spalonym w tej akcji.
W końcówce pierwszej połowy skompromitował się Gutkovskis. Łotysz w dogodnej sytuacji nie trafił na pustą bramkę.
Kosta Runjaić już w przerwie przeprowadził pierwszą zmianę. Patryk Sokołowski wszedł na boisko za Makanę Baku. Po godzinie gry Maciej Rosołek zmienił Pawła Wszołka, który grał na bardzo niskim poziomie. Skrzydłowy kilkukrotnie wdawał się w niepotrzebne dryblingi, po których łatwo tracił piłkę.
W drugiej połowie poważnej kontuzji kolana doznał Szymon Czyż. Pomocnik Rakowa opuszczał murawę na noszach.
W 78. minucie Maik Nawrocki zanotował skuteczną interwencję w defensywie. Stoper Legii zablokował uderzenie Fabiana Piaseckiego. Kilkadziesiąt sekund później obrońcy Legii nie popisali się przy akcji bramkowej Bartosza Nowaka. Były zawodnik Górnika Zabrze dopadł do piłki w polu karnym i sprytnym strzałem oszukał Tobiasza. Nowak zaliczył prawdziwe wejście smoka, ponieważ na boisku pojawił się w 76. minucie, a już w 79. celebrował swoje czwarte trafienie w tym sezonie.
W 90. minucie gola strzelił Fabian Piasecki. Napastnik poradził sobie w pojedynku fizycznym z Rafałem Augustyniakiem, po czym strzałem prawą nogą skierował futbolówkę do bramki Tobiasza. Legia w doliczonym czasie gry została boleśnie wypunktowana. Wynik meczu ustalił Nowak. Do siatki trafił jeszcze Sebastian Musiolik, ale jego gol nie został uznany z powodu spalonego.
Raków wygrał i awansował na czwarte miejsce w ligowej tabeli. Legia nie wykorzystała okazji, aby wskoczyć na fotel lidera, zatem nadal ligowej tabeli przewodzi Wisła Płock.
Spotkanie Rakowa z Legią wzbudziło wielkie emocje wśród internautów i dziennikarzy. Wszyscy są zgodni, że stołeczni mogą pokonywać słabsze drużyny, ale w starciu z ekipą klasy Rakowa byli tylko tłem.