Raków ze specjalną motywacją dla GKS-u Katowice? Jest odpowiedź piłkarza beniaminka

Po remisie Rakowa z Koroną wiadomo, że Lech nie zapewni sobie mistrzostwa Polski na kolejkę przed końcem sezonu. Nie może jednak przegrać na wyjeździe z GKS-em Katowice, by nie stracić pozycji lidera.

Niedzielny rywal Lecha jest jedną z rewelacji tego sezonu. Sezon może zakończyć nawet na szóstym miejscu. Mecz z "Kolejorzem" ma zatem z jego perspektywy spory ciężar gatunkowy.

- Gramy u siebie, kończymy sezon przed własną publicznością. Będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Wiemy, jak mamy grać, analizujemy Lecha i na pewno będziemy dobrze przygotowani. Zrobimy wszystko, aby to spotkanie wygrać - powiedział Czerwiński w rozmowie z tvpsport.pl.

32-latek spędził w Lechu cztery sezony, więc zwycięstwo przeciwko byłej drużynie w takim momencie sezonu smakowałby mu w wyjątkowy sposób. Sam twierdzi, że nie patrzy na niedzielny mecz w taki sposób.

- Smakowałyby trzy punkty, które są nam bardzo potrzebne, patrząc na układ tabeli. Będziemy o to mocno walczyć. Nie obchodzi nas to, czy komuś przeszkodzimy - podkreśla doświadczony obrońca.

W internecie pojawiły się plotki, że Raków dodatkowo zmotywuje piłkarzy GKS-u. Czerwiński twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca.

- Mocno się z tego uśmialiśmy. Żartowaliśmy, że wybierzemy się całą drużyną do pewnego sklepu komputerowego (śmiech). Z takich rzeczy można się tylko śmiać, trzeba mieć dystans do tego, nie można brać wszystkiego na poważnie, bo człowiek by chyba zwariował - podsumował Czerwiński.