Reprezentacja Czech bez trenera od 60 dni! Nedved tłumaczył się w środku nocy

Po październikowej turze eliminacji do mistrzostw świata czeską kadrę opuścił selekcjoner Ivan Hasek. W listopadzie drużynę awaryjnie poprowadził jego były asystent Jaroslav Kostl. Pod jego wodzą Czesi zapewnili sobie grę w barażach o awans na mundial. W ich półfinale zmierzą się z Irlandią. Jeśli pokonają tę przeszkodę, w finale zmierzą się z Danią albo Macedonią Północną.

Czesi chcą, by w marcu ich kadrę poprowadził już docelowy selekcjoner. Za jego wybór odpowiada Pavel Nedved, czyli dyrektor reprezentacji. Były piłkarz Juventusu miał szukać odpowiedniego kandydata przede wszystkim wśród zagranicznych szkoleniowców. W tym kontekście wymieniano Juergena Klismanna czy Slavena Bilicia, ale nic z tych pomysłów nie wyszło.

W tej sytuacji Czesi zaczęli szukać selekcjonera u siebie. Naturalnym kandydatem stał się Jindrich Trpisovsky ze Slavii. Federacja nawet nie ukrywa, że próbowała go przejąć. Pojawił się nawet pomysł, żeby Trpisovsky wiosną połączył prowadzenie klubu i kadry. Nic z tego jednak nie wyszło. Na żadną z propozycji związku nie zgodziła się Slavia.

- Jindrich Trpisovsky byłby logiczną i doskonałą alternatywą dla reprezentacji Czech. Jest jednym z naszych najbardziej doświadczonych i utytułowanych trenerów i z pewnością cieszyłby się niepodważalnym autorytetem wśród zawodników i publiczności. Zna czeskie środowisko piłkarskie i oczywiście poszczególnych zawodników bardzo dobrze. Szkoda, że ​​ta możliwość nie mogła zostać zrealizowana. Nadal pracujemy nad zatrudnieniem nowego trenera i czekają nas dalsze negocjacje - wyjaśnił Nedved.

Niedziela to już 60 dzień, w którym reprezentacja Czech nie ma stałego selekcjonera. Początkowo federacja zamierzała ogłosić nazwisko nowego trenera kadry do świąt Bożego Narodzenia. Wątpliwe jednak, by tak się stało.