Reprezentant kraju runął na murawę. Szok w ligowym meczu [WIDEO]

Kolumbijska ekstraklasa się nie zatrzymuje. W piątek rozegrano mecz Santa Fe z Atletico Nacional. Zakończyło się ono rezultatem 1:2. Nie o wyniku mówi się jednak najgłośniej.

Światowe media skupiły się na dramatycznym incydencie z 12. minuty rywalizacji. Andres Felipe Roman rozmawiał wtedy z jednym z klubowych kolegów przy linii bocznej. Nagle 29-letni reprezentant Kolumbii cofnął się o kilka kroków i runął na boisko!

Spotkanie natychmiast przerwano. Wokół piłkarza natychmiast zebrali się inni zawodnicy oraz członkowie sztabów szkoleniowych i medycy. Na plac gry wjechała również karetka.

Na szczęście skończyło się na strachu. Roman wyłącznie stracił przytomność. Po kilku chwilach udał się do szatni o własnych siłach, a później poddano go pogłębionym badaniom.

EKG nie wykazało żadnych zaburzeń pracy serca. Nie były to jednak jego pierwsze problemy. W 2021 roku piłkarz oblał testy medyczne przy okazji przenosin z Millonarios do Boca Juniors. Wątpliwości lekarzy wzbudziły wówczas właśnie wyniki badań serca.

Zawodnik zapewnił, że wszystko z nim porządku za pośrednictwem mediów społecznościowych. - Nic mi nie jest. Bardzo dziękuję za wiadomości - oznajmił reprezentant Kolumbii.

29-latek zadebiutował w kadrze w czerwcowym starciu eliminacji mistrzostw świata z Argentyną (1:1). W 57. minucie zmienił on Jamintona Campaza. Jego ostatnie występy dzieliło niecałe 48 godzin. Być może to główna przyczyna tego, co stało się w piątek.