Robert Lewandowski musi pójść na ustępstwa w FC Barcelonie. Hiszpański dziennik pewny przyszłości Polaka

Półtora roku temu snajper był bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów całego okienka. W Barcelonie podpisał trzyletni kontrakt z opcją przedłużenia o jeszcze jeden sezon.

Gdy trafił na Camp Nou, musiał zgodzić się na finansowe ustępstwa. Jego pensja w ekipie "Blaugrany" ma jednak wzrastać z każdym kolejnym sezonem.

Na najwyższą pensję "Lewy" może więc liczyć w przyszłych rozgrywkach. Niewykluczone, że to właśnie dlatego tak dużo mówi się o ewentualnym transferze snajpera.

Jak donosi kataloński "Sport", sam Lewandowski nie chce słyszeć o zmianie otoczenia i nie zamierza odchodzić do Arabii Saudyjskiej. Zamierza jeszcze co najmniej przez półtora roku grać w barwach FC Barcelony.

Mistrzowie Hiszpanii nadal zmagają się natomiast z problemami finansowymi i muszą szukać oszczędności. Rozwiązanie? Renegocjacja kontraktu "Lewego". Polak będzie musiał zgodzić się na rozłożenie zarobków, jeśli chce nadal grać w obecnym klubie.

Wygląda jednak na obie strony dojdą do porozumienia, a Lewandowski zostanie w zespole, będąc mentorem dla Vitora Roque. To najbardziej prawdopodobny scenariusz, satysfakcjonujący dla wszystkich zainteresowanych stron.