FC Barcelona. Ronald Koeman: Ktoś taki nie powinien mieć przyszłości w klubie. Wyciek nie był przypadkowy

Nie milkną echa wczorajszej publikacji "El Mundo". Dziennikarze ujawnili szczegółowe zapisy z umowy Leo Messiego z FC Barceloną. Jak się okazuje, Argentyńczyk może liczyć na kosmiczne zarobki.

Na mocy czteroletniego kontraktu, który podpisał w 2017 roku, mógł łącznie zarobić ponad 555 milionów euro brutto. Ostatecznie ta kwota będzie nieco niższa ze względu na niezrealizowane bonusy przewidziane m.in. za triumf w Lidze Mistrzów. Według "El Mundo" kontrakt Messiego rujnuje FC Barcelonę.

Do dziennikarskich rewelacji odniósł się Ronald Koeman. Holenderski szkoleniowiec skupił się na wycieku danych z klubu.

- Trzeba dowiedzieć się, dlaczego te informacje zostały opublikowane przez prasę. Ja i zawodnicy musimy skupiać się przede wszystkim na meczach i na sezonie, ponieważ drużyna gra dobrze, wygrywamy mecze. Nie możemy stracić teraz koncentracji. Takie rzeczy nie powinny wychodzić na jaw, ale jak wiadomo, czasem tak się dzieje - przyznał podczas konferencji prasowej po meczu z Athletikiem Bilbao.

- Ten wyciek informacji nie był przypadkowy, miał za zadanie uderzyć w zawodnika, którego trzeba szanować za wszystko, co zrobił dla tego klubu i dla futbolu w Hiszpanii. Niektórzy ludzie odnoszą korzyść z tego, gdy Barcelona i Leo są zranieni. Ktoś taki nie powinien mieć przyszłości w tym klubie. Jeśli jesteś członkiem Barcelony, to masz pomagać jej, piłkarzom i trenerom, ponieważ my mamy skupiać się na grze i wygrywaniu meczów - dodał.

Koeman podkreślił, że zupełnie nie zgadza się z tezą, że wysoki kontrakt Messiego rujnuje "Dumę Katalonii".

- Kompletnie tego nie rozumiem. Trzeba przede wszystkim spojrzeć na to, co on zrobił dla tego klubu. Od bardzo wielu lat pomaga Barcelonie pod względem sportowym i wizerunkowym. Miał wielki wkład w zdobycie najważniejszych tytułów. Tylko to się liczy. Zostawmy kwestie kontraktu i szukanie innych sensacji - zakończył.