Ronaldo i spółka rozjechali rywali. Bez szans w meczu na szczycie

Przed piątkowym meczem Al-Nassr i Al-Ittihad szły łeb w łeb. Oba zespoły miały po dziewięć punktów po trzech kolejkach. Drużyna Jesusa dysponowała lepszym bilansem bramkowym.

W hicie ligi saudyjskiej różnica klas była jednak wyraźniejsza. To Al-Nassr zdominowało spotkanie. Goście oddali ponad dwa razy więcej strzałów, częściej też uderzali celnie. To właśnie oni stwarzali realne zagrożenie.

Ataki opłaciły się w pierwszej połowie meczu. W 9. minucie Mane trafił po asyście Comana, natomiast w 35. podwyższył Ronaldo po asyście wspomnianego Senegalczyka. Dla Portugalczyka był to czwarty gol w tym sezonie ligowym.

W drugiej połowie Al-Nassr wciąż przeważało, chociaż nie było już skuteczne. Stanowiło to niewielkie pocieszenie dla Al-Ittihad, bo gospodarzom nie pomogli ani Kante, ani Aouar, Fabinho czy Benzema. Defensywy przyjezdnych nie udało się złamać.

Ostatecznie Al-Nassr zasłużenie triumfowało 2:0 (2:0). Tym samym ekipa Jesusa umocniła się na prowadzeniu w tabeli. Zespół Blanca pozostaje na drugim miejscu.