Rywal wbił szpilkę Krychowiakowi. "Było widać, że się nie starał"

Po miesiącach oczekiwań Grzegorz Krychowiak znalazł nowy klub. Pomocnika łączono z ekipami z PKO BP Ekstraklasy czy z zagranicy. Wybrał jednak inaczej.

"Krycha" zasilił występującego w okręgówce Mazura Radzymin. Ekspresowo zadebiutował w nowym klubie. Po raz pierwszy na plac gry wybiegł już w sobotę.

Krychowiak rozegrał 90 minut w starciu z Polonią III Warszawa (3:3) u boku Jakuba Rzeźniczaka i Kuby "Quebonafide" Grabowskiego. Zaliczył asystę przy trafieniu Wojciecha Lacha na 1:1.

Po ostatnim gwizdku rywale w szczerych słowach ocenili grę pomocnika. Możliwość wyjścia z nim na murawę była dla nich głównie spełnieniem marzeń. Nie zabrakło jednak drobnej krytyki.

- Coś niecoś zostało z tego PSG, ale na pewno to nie jest ten Grzegorz, którego znamy z telewizji. Wydaje mi się, że zabrakło u niego zaangażowania. Było widać w trakcie meczu, że nie starał się aż tak bardzo. Zostało mu jednak troszkę techniki z czasów gry w PSG i Sevilli. Wyglądał w porządku. A Quebonafide? Angażował się, to był dobry mecz w jego wykonaniu - poinformował pierwszy z przeciwników.

- Widać, że ma już swoje lata, już nie jest taki dynamiczny. Ale mogę powiedzieć, że bardzo fajne doświadczenie zagrać przeciwko Grzegorzowi. Mega dobry zawodnik. Na boisku na pewno się wyróżnił, jeśli chodzi o drużynę Mazura. Quebonafide? Myślałem, że będzie gorzej, ale w porządku. Myślę, że lepiej rapuje niż gra - powiedział drugi.

- Bardzo dobrze oceniam Grzegorza. Dla mnie to było bardziej spełnienie marzeń, że mogłem zagrać przeciwko piłkarzowi, który ma 100 występów w kadrze, zdobył Ligę Europy, grał w PSG. Kiedyś oglądałem go w telewizji, teraz mogłem przeciwko niemu zagrać. Fajnie, bo akurat grał na mojej pozycji i miałem z nim dużo pojedynków. Trochę pogadałem, ale nie prowokowałem - dodał trzeci dla Meczyki.pl.

Mazur Radzymin plasuje się obecnie na dziewiątej pozycji w tabeli pierwszej grupy warszawskiej ligi okręgowej. Polonia III Warszawa zajmuje trzecią lokatę.