Rywale oskarżają AS Romę i Mourinho. "Niegodziwe zachowanie, arogancja, różne poziomy traktowania"

Dla Sabatiniego spotkanie miało sentymentalny charakter - przez wiele lat pracował w Romie. Po meczu, który jego obecna drużyna przegrała 1:2, nie krył emocji.

- Z całym szacunkiem dla Romy, ale muszę powiedzieć, że widziałem tu niegodziwe zachowanie na poziomie sportowym. Wydarzyły się rzeczy nie do przyjęcia. Przy każdej decyzji sędziego wszyscy wylewali się z ławki Romy na boisko. Co sędziowie mają robić w takich sytuacjach? Zmieniać decyzje? - pytał Sabatini.

- Sędzia nawet nie poszedł sprawdzić, czy powinien być rzut karny na Milanie Djuricy. Możemy przegrać z Romą, ale nie w taki sposób - dodał.

Atmosfera na Stadio Olimpico była zaskakująco napięta. Iskrzyło między obiema ławkami rezerwowych, a swoje pretensje do sędziów formułowali też gospodarze. Sam Sabatini w sarkastyczny sposób wypowiadał się na temat trenera rywali.

- Przepraszam Mourinho, że go wywołuje, bo nigdy nie osiągnę jego poziomu. Wiem, że gdy to usłyszy, to powie, że nigdy niczego nie wygrałem i z tego powodu nie mogę się wypowiadać. Jestem jednak bardzo zdenerwowany. Kocham Salernitanę, chcemy utrzymać się w Serie A i mamy prawo do godnego traktowania. Nie zdobyłem 25 trofeów, ale jestem poważną osobą i zasługuję na szacunek. Widzę arogancję i różne poziomy traktowania - wypalił Sabatini.

- Rzut wolny, z którego Roma strzeliła zwycięskiego gola, powinien być dla nas. Ławka Romy krzyczy jednak z każdego powodu. Sędziowie są z natury nijacy, więc łatwo ulegają takim wpływom - podsumował.

Roma na sześć kolejek przed końcem zajmuje piąte miejsce w tabeli. Salernitana jest w niej ostatnia.