Scholes rzucił pracę. Ujawnił powód. Chwyta za serce

Postaci Paula Scholesa nikomu nie trzeba przedstawiać. W latach 1992-2013 zanotował on łącznie 713 oficjalnych występów w Manchesterze United. Zdobył 155 bramek oraz dołożył 82 asysty.

Z bogatego doświadczenia gwiazdora w poprzednim sezonie postanowiła skorzystać stacja TNT Sports. Zatrudniła ona go do komentowania meczów "Czerwonych Diabłów" w Lidze Europy.

W obecnej kampanii 50-letni Anglik przestał jednak pojawiać się przed mikrofonem. O szczegółach rezygnacji z komentowania spotkań opowiedział na kanale The Overlap. Powód wzrusza.

Scholes postanowił poświęcić więcej czasu swojemu synowi Aidenowi. Cierpi on na ciężką postać autyzmu. Gracz postanowił, że zamiast zatrudniać opiekunów weźmie wszystko na swoje barki.

- Cała moja praca została podporządkowana jego rutynie, gdyż ma ścisły plan dnia. Postanowiłem, że wszystko, co będę robić, dostosuję do potrzeb Aidena. Spędzam z nim trzy dni w tygodniu - ocenił.

- W grudniu Aiden skończy 21 lat. Nie potrafi mówić, ale rozumie o wiele więcej, niż nam się wydaje. Porozumiewa się dźwiękami, lecz tylko ludzie z jego bliskiego otoczenia wiedzą, o co mu chodzi - przekazał.

Scholes przyznał, że nie przestaje martwić się o jego przyszłość. Wyznał, że odczuwa pierwsze oznaki starzenia się, które w końcu mogą uniemożliwić mu opiekę nad dzieckiem.

- Nie sądzę, żeby lekarze byli w stanie postawić diagnozę, zanim nie skończył 2,5 roku. Jednak już wcześniej wiedziałem, że coś jest nie tak. Teraz moim największym zmartwieniem jest to, że zaczynam się starzeć. Co się stanie, gdy mnie zabraknie? Myślę o tym cały czas - podsumował.

Oprócz Aidena Scholes ma dwoje starszych dzieci: syna Arrona i córkę Alicię. Przez lata też doskwierały mu choroby. Cierpiał na chorobę Osgooda-Schlattera. Jest astmatykiem.