Sensacja! Crystal Palace z Pucharem Anglii, katastrofa i zmarnowany karny City [WIDEO]

Od początku spotkania sporo pracy miał Dean Henderson. Golkiper Crystal Palace najpierw obronił strzał Erlinga Haalanda z powietrza, a później poradził sobie także z główką Josko Gvardiola.

W 16. minucie to Crystal Palace wyszło na niespodziewane prowadzenie. Daniel Munoz dośrodkował z prawej strony w pole karne, a tam obrońcę wyprzedził Eberechi Eze, pokonując Stefana Ortegę.

Niedługo później mogło być nawet 2:0, lecz Niemiec poradził sobie ze strzałem Sarra. Po drugiej stronie boiska Henderson zagrał piłkę ręką przed własnym polem karnym. Sędziowie nie zdecydowali się jednak na wyrzucenie go z boiska.

Była to spora kontrowersja, podobnie jak rzut karny dla Manchesteru City. Mitchell najpierw trafił bowiem w piłkę, a dopiero później spowodował upadek Bernardo Silvy. Mimo to arbiter podyktował "jedenastkę", lecz gola nie było, bo Henderson wyczuł intencje Omara Marmousha.

W 58. minucie Crystal Palace było o włos od drugiego gola. Munoz wykorzystał nie najlepszą interwencję Ortegi i trafił do siatki, ale analiza VAR wykazała, że na spalonym był Sarr, od którego wcześniej odbiła się piłka.

Manchester City nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy rywali - kolejne strzały były blokowane. Pep Guardiola próbował ratować się zmianami. Na boisko weszli Phil Foden oraz kompletny debiutant, Claudio Echeverri.

To właśnie 19-letni Argentyńczyk w 82. minucie miał świetną okazję na pokonanie Hendersona. Znów to bramkarz rywali był jednak w tej sytuacji górą. Później arbiter doliczył do tego meczu aż 10 minut.

Ostatecznie Crystal Palace utrzymało prowadzenie do samego końca i po raz pierwszy w swojej historii sięgnęło po Puchar Anglii. Manchester City po raz kolejny rozczarował natomiast w tym nieudanym dla klubu sezonie.