Sensacja. Klub z Gibraltaru wyprzedził Lecha i Legię

Raptem dwa tygodnie temu Lech Poznań doznał kompromitującej porażki na Gibraltarze. Na drodze mistrza Polski stanęło Lincoln Red Imps (1:2). Jak pokazał czas, wynik ten nie był dziełem przypadku. Tym razem skazywany na pożarcie zespół nieoczekiwanie stanął na drodze Rijeki.

Początek spotkania należał jednak do drużyny z Chorwacji. W 41. minucie na listę strzelców wpisał się Toni Fruk. Zdobyta tuż przed przerwą bramka na wiele się nie zdała. Na przestrzeni całego spotkania stroną dużo groźniejszą byli bowiem piłkarze Lincoln.

Urzędujący mistrz Gibraltaru mógł doprowadzić do remisu w 69. minucie. Z rzutu karnego pomylił się jednak defensor tego zespołu, Mandi.

Gospodarze nie złożyli broni i do samego końca walczyli o korzystny rezultat. Kolejne sytuacje przyniosły zamierzony efekt na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Bohaterem Lincoln został Kike Garcia. Trafienie Hiszpana zapewniło sensacyjny remis 1:1.

Punkt zdobyty przez Lincoln sprawia, że po trzech kolejkach Ligi Konferencji na jego koncie są cztery "oczka". W tabeli przekłada się to na 22. pozycję. Tuż za plecami tej drużyny plasuje się Lech Poznań. Jeszcze niżej, bo na 25. miejscu, jest natomiast Legia Warszawa.