Sensacja w meczu Realu. Pogromcy Lecha zatrzymali "Królewskich"
Real Madryt dopiero po raz drugi w tym sezonie stracił punkty w La Liga. "Królewscy" niespodziewanie jedynie bezbramkowo zremisowali z Rayo Vallecano.
Xabi Alonso przed przerwą reprezentacyjną nie zamierzał oszczędzać największych gwiazd. Od pierwszej minuty posłał do boju między innymi Mbappe, Viniciusa i Bellinhhama.
Już w trzeciej minucie szczęścia próbował Arda Gueler, lecz Batalla był na posterunku. Na odpowiedź Rayo trzeba było poczekać ponad kwadrans, gdy Courtois zatrzymał Ratiu.
Po chwili na prowadzenie powinien wyjść Real. Bramkarz Rayo obronił jednak strzał Viniciusa z kilku metrów. W dobrej sytuacji spudłował Asencio.
Ostatecznie w pierwszej połowie nie padła żadna bramka. Na strzały decydowali się między innymi Vinicius oraz De Frutos, lecz obu brakowało precyzji.
Na początku drugiej połowy znów sporo działo się pod oboma bramkami. Dobre szanse marnowali De Frutos oraz Gueler, posyłając piłkę obok słupka.
Z biegiem czasu rosła optyczna przewaga Realu, któremu zdecydowanie bardziej zależało na zwycięstwie. Strzały Mbappe czy Valverde nie były jednak zbyt udane.
Finalnie "Królewscy" nie znaleźli w tym meczu sposobu na Rayo Vallecano, choć w doliczonym czasie gry znakomitym rajdem popisał się Gueler. Remis 0:0 to z pewnością niezły wynik dla niedawnych pogromców Lecha Poznań. Real pozostanie na fotelu lidera, lecz FC Barcelona może dziś zmniejszyć stratę do głównego rywala do trzech punktów.