Sensacyjna porażka Santosu i zagadkowe słowa Neymara. W Brazylii wrze

Brazylijski Santos odpadł z krajowego pucharu po porażce z drugoligowym CRB. Na boisko wrócił Neymar, ale nie jest wykluczone, że wkrótce piłkarz znów zmieni otoczenie.
Ostatnie dwa lata nie były łatwe dla brazylijskiego gwiazdora. Najpierw odszedł z PSG do Al-Hilal, a później stracił wiele miesięcy po zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie.
Minionej zimy Neymar znalazł się na wylocie z kolejnego klubu. Pomocną dłoń do piłkarza wyciągnął jego macierzysty klub, brazylijski Santos.
Gdy wydawało się, że skrzydłowy wreszcie łapie właściwy rytm, przyplątały się kolejne urazy. Minionej nocy Neymar dostał kolejny cios.
Pojawił się co prawda w drugiej połowie meczu Pucharu Brazylii z drugoligowym CRB. W spotkaniu padł remis remis 0:0.
O losach awansu rozstrzygnęła seria rzutów karnych. Neymar wykorzystał "jedenastkę", ale jego drużyna i tak przegrała 4:5 i odpadła z drugoligowcem.
Gwiazdor podgrzał atmosferę po końcowym gwizdku arbitra. Gdy zapytano go o to, czy zostanie w Santosie na dłużej (jego obecny kontrakt obowiązuje tylko do końca czerwca), odparł, że jeszcze tego nie wie.