Sześciu bramkarzy na zgrupowaniu i zajęcia z trenerem siatkówki. Kontrowersyjne decyzje Louisa van Gaala

Holendrzy na mistrzostwach świata zmierzą się z Senegalem, Ekwadorem oraz Katarem. "Oranje" z pewnością nie mieliby nic przeciwko powtórzeniu sukcesu z 2014 roku, gdy zakończyli turniej z brązowymi medalami.

Selekcjonerem kadry był wówczas Louis van Gaal, który prowadzi reprezentację także obecnie. Sporo mówiło się wówczas o decyzji szkoleniowca z ćwierćfinałowego meczu z Kostaryką. Trener Holendrów zmienił wówczas bramkarza tuż przed konkursem rzutów karnych, a Tim Krul został bohaterem spotkania.

"Jedenastki" odgrywają dla Van Gaala niebagatelną rolę, więc szkoleniowiec postanowił poświęcić na ten element jeden z wrześniowych treningów. Zaprosił na niego aż sześciu bramkarzy - powołani na zgrupowanie zostali Jasper Cillessen, Mark Flekken, Andries Noppert i Remko Pasveer, a na jeden dzień dołączą do nich Justin Bijlow oraz Kjel Scherpen.

- Moim celem jest znalezienie najlepszego obrońcy rzutów karnych na mistrzostwa świata. Zawsze szukam przewagi nad innymi drużynami, a wiem, że rzuty karne niejednokrotnie odgrywały najważniejszą rolę na mundialu - powiedział Van Gaal na konferencji prasowej.

Duże kontrowersje wzbudza jednak przede wszystkim fakt, że zajęcia prowadzić będzie Peter Murphy, który do tej pory pracował... z siatkarzami. Gdy dziwił się temu jeden z dziennikarzy, doczekał się zdecydowanej odpowiedzi od Van Gaala.

- Nie będzie uczył chłopaków siatkówki, jeśli o to pytasz. Jest on specjalistą w innej dziedzinie i uważam, że jego wiedza i doświadczenie mogą nam bardzo pomóc. Ale nie mogę zdradzić więcej szczegółów na ten temat, bo z pewnością zaraz inne drużyny też skorzystałyby z tego rozwiązania - stwierdził.