Skandal na finale Ligi Mistrzów. Poszło o flagę Ukrainy. ''Zaczęli mnie bić''
Podczas rozegranego w piątek finału Ligi Mistrzów doszło do skandalicznej sytuacji na trybunach. Z relacji jednego z kibiców wynika, że został on napadnięty przez miejscowych ochroniarzy.
Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów dobiegła końca. Miano najlepszej drużyny w Europie zgarnęli gracze Manchesteru City. Drużyna prowadzona przez Pepa Guardiolę ograła w finale Inter Mediolan 1:0. Na listę strzelców wpisał się reprezentant Hiszpanii, Rodri.
Jeszcze przed zakończeniem spotkania zrobiło się głośno o jednym z ukraińskich fanów. Kibic ''The Citizens'' wywiesił na trybunie flagę swojego państwa. Ta niemal momentalnie została usunięta przez stewardów na prośbę przedstawiciela Tureckiego Związku Piłki Nożnej.
- Na półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania pojawiłem się na stadionie i wywiesiłem flagę Ukrainy. Nikt nie zwrócił mi wtedy uwagi. Co więcej, poprosiłem nawet o zdjęcie jednego z policjantów. Nie odmówił. Kilka minut później podszedł do mnie mężczyzna w garniturze tureckiej federacji i kazał zdjąć flagę - mówi Yaakov Kris.
Jak się okazuje, nie był to koniec historii. Z informacji podanej przez ''The Guardian'' wynika, że pochodzący z Ukrainy kibic doznał przemocy ze strony grupy ochroniarzy.
- Zabrali mi moją flagę. Poprosiłem o zwrot, więc mi ją oddali. Po chwili znów wywiesiłem ją na stojaku, bo nikt nie wytłumaczył mi, dlaczego jej wywieszanie jest zabronione. Tym bardziej że na obiekcie było wiele flag innych krajów. Nagle ochroniarze zaczęli mi ją wyrywać z rąk. Stawiałem opór, więc zaczęli mnie bić. Zażądali, żebym wyłączył nagrywanie, ale tego nie zrobiłem - dodał.
Po całej sytuacji ukraiński kibic miał zostać wyprowadzony ze stadionu, lecz dzięki innym fanom, którzy stanęli w jego obronie, pozostał na trybunach i w spokoju obejrzał spotkanie finałowe.
Incydentem z udziałem kibica zajął się już Ukraiński Związek Piłki Nożnej. Przedstawiciele federacji złożyli zapytanie do UEFA.
- Wysłaliśmy już prośbę o wyjaśnienie sytuacji oraz stwierdzenie, czy doszło do naruszenia zasad przez kibica - powiedział dla ''The Guardian'' sekretarz generalny związku.