Skandal na pogrzebie Joty. To aż się w głowie nie mieści [ZDJĘCIE]
W sobotę odbyły się uroczystości pogrzebowe Diogo Joty i Andre Silvy w Gondomar. Z informacji podawanych przez media wynika, że tłumy kibiców wywołały skandal. Do akcji wkroczyła nawet policja.
Przerażające informacje dobiegły w czwartek z Hiszpanii. W wypadku samochodowym zginęli Diogo Jota i jego brat, Andre Silva. Piłkarz Liverpoolu miał tylko 28 lat. Świat futbolu pogrążył się w żałobie.
Z ustaleń policji wynikało, że podczas manewru wyprzedzania auto portugalskich graczy wypadło z drogi, co miało być następstwem wybuchu jednej z opon. Chwilę później pojazd zajął się zaś ogniem.
Uroczystości pogrzebowe Joty i Silvy odbyły się w sobotę w kościele Igreja Matriz de Gondomar. Na miejscu pojawiła się oficjalna delegacja Liverpoolu, koledzy z reprezentacji Portugalii i setki kibiców.
Jak twierdzi serwis The Sun, zaraz po zakończeniu ceremonii doszło do skandalicznych wydarzeń na cmentarzu w Gondomar. Tłumy fanów zaczęły robić sobie zdjęcia przy grobie gracza.
Brytyjskie media donoszą, że do akcji wkroczyła nawet policja. Służby porządkowe starały się opanować sytuację, wypraszając część żałobników z cmentarza. Na wiele się to jednak nie zdało.
Po kilkunastu minutach kibice piłkarza Liverpoolu wrócili do jego miejsca pochówku, gdzie pomimo obecność policji nadal fotografowali grób. Sytuacja ta spotkała się z ogromną krytyką w internecie.