Skandal w sparingu polskich drużyn. Piłkarz pojechał na mecz i grał, choć stwierdzono u niego koronawirusa

Skandal w sparingu polskich drużyn. Piłkarz pojechał na mecz i grał, choć stwierdzono u niego koronawirusa
No-Mad/shutterstock.com
Dziennikarze "RMF FM" poinformowali o niecodziennym przypadku podczas sparingu Kmity Zabierzów ze Świtem Krzeszowice. Zapewne nikt nie mówiłby o spotkaniu drużyn z niższych lig, gdyby nie mężczyzna, który grał w spotkaniu mimo zakażenia koronawirusem. Teraz grozi mu nawet do ośmiu lat więzienia.
W rozgrywkach PKO Ekstraklasy, Fortuna 1 Ligi oraz drugiej ligi testy na obecność koronawirusa są obowiązkowe. Takich obostrzeń nie ma w niższych klasach rozgrywkowych. Tam do gry można przystąpić bez dodatkowych badań.
Dalsza część tekstu pod wideo
Sytuacja zmienia się jednak, gdy u kogoś potwierdzi się obecność koronawirusa po teście wykonanym z innego powodu. Co zrozumiałe, taka osoba musi pozostać w domowej izolacji.
Dziennikarze "RMF FM" poinformowali o skandalu, do jakiego doszło podczas sparingu Świtu Krzeszowice z Kmitą Zabierzów. Ten pierwszy zespół gra w krakowskiej A-Klasie, drugi w lidze okręgowej, chociaż jeszcze kilkanaście lat temu ekipa z Zabierzowa występowała nawet na zapleczu Ekstraklasy.
28-letni piłkarz Kmity pojechał ze swoją drużyną na mecz do Krzeszowic, choć stwierdzono, że jest chory na COVID-19. Miał obowiązek zachowania kwarantanny, ale nie poinformował o tym swojego klubu.
Nieświadomy niczego trener wystawił go więc na boisku. Po powrocie do domu na zawodnika czekała już policja. Przewieziono go na komendę, która jest przystosowana do przesłuchiwania osób zakażonych.
Teraz całą sprawą ma zająć się prokuratura. Piłkarz usłyszy zarzuty, dotyczące sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa na innych. Grozi mu za to do ośmiu lat więzienia.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik20 Aug 2020 · 17:05
Źródło: RMF FM

Przeczytaj również