Słynny klub wygrał Copa Libertadores! Były piłkarz Realu królem Brazylii

Mało brakowało, aby piłkarze Flamengo, którzy od początku byli uznawani za faworyta do triumfu w Copa Libertadores, w ogóle nie awansowali do wielkiego finału. Lekko ponad miesiąc temu przeżyli męczarnie w starciu z Racing Club. Decydująca bramka padła dopiero w 88. minucie, kiedy to piłkę we własnej siatce umieścił Marcos Rojo.

W meczu o tytuł najlepszej drużyny w Ameryce Południowej klub z Rio de Janeiro mierzył się z Palmeiras. Obaj trenerzy posłali do boju najsilniejsze zestawienia. Po stronie Flamengo zagrali Danilo, Alex Sandro, Jorginho czy Samuel Lino. Rywale odpowiedzieli obecnością Vitora Roque.

Na pierwszą i zarazem ostatnią w tym starciu bramkę było trzeba poczekać aż do 67. minuty. Świetną wrzutkę Giorgiana de Arrascaety z rzutu rożnego na gola zamienił Danilo. Były piłkarz m.in. Realu Madryt zaskoczył bramkarza Palmeiras uderzeniem głową.

Kilka chwil później na miano bohatera rywali mógł zapracować Roque. Atakujący Palmeiras świetnie odnalazł się w polu karnym, doszedł do pozycji strzeleckiej, jednak przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Bramka zdobyta przez Flamengo po przerwie wystarczyła do sięgnięcia po czwarty w historii triumf w Copa Libertadores. Zespół z Rio de Janeiro potwierdził tym samym swoją dominację w Ameryce Południowej. W ostatnich sześciu latach wygrywał te rozgrywki aż trzy razy.

Lada chwila zespół prowadzony przez Filipe Luisa może osiągnąć kolejny sukces. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Serie A plasuje się na szczycie tabeli i ma pięć punktów przewagi nad drugim Palmeiras. Dziewiąte w historii mistrzostwo Brazylii jest na wyciągnięcie ręki.