Słynny trener wsiadł na rower i odjechał. Sceny w meczu el. MŚ [WIDEO]

We wtorek odbyły się kolejne mecze eliminacji mistrzostw świata. Wśród nich znalazło się spotkanie Bośni i Hercegowiny z Austrią. Skończyło się ono wynikiem 1:2, a wszystkie bramki padły po przerwie.

Strzelanie w 49. minucie rozpoczął Marcel Sabitzer. Minutę później z gola cieszył się Edin Dżeko. Ostatnie słowo należało za to do Konrada Laimera. W sieci jest jednak głośno nie o graczach, a o trenerze.

Zarówno w przerwie, jak i po zakończeniu widowiska widzowie obecni na stadionie Bilino Polje w Zenicy byli świadkami nietypowych obrazków. Selekcjoner Austriaków Ralf Rangnick poruszał się bowiem na rowerze elektrycznym.

Trener mijał swoich podopiecznych oraz oponentów niczym tyczki. Od razu przemieszczał się z jednego krańca boiska na drugi, nie używając siły własnych mięśni, w ten sposób szybko opuszczał plac gry.

Okazuje się, że nie była to wyłącznie fanaberia Rangnicka. Kilka miesięcy temu doznał on poważnej kontuzji kolana. Musiał być leczony operacyjnie, wciąż nie doszedł do pełni sił po urazie.

Mimo że byłby w stanie zejść do szatni zarówno w trakcie przerwy, jak i po końcowym gwizdku, zajęłoby to mu wieki. Z tego powodu postanowił wsiąść na rower. To się nazywa hart ducha.

Rangnick prowadzi Austriaków od 2022 roku. Wcześniej 67-letni Niemiec pracował m.in. w Stuttgarcie, Hannoverze 96, Schalke, Hoffenheim, RB Lipsk oraz Manchesterze United.