Spektakularny hit Premier League! Manchester City zremisował z Chelsea w szalonym boju. Osiem goli! [WIDEO]
![Spektakularny hit Premier League! Manchester City zremisował z Chelsea w szalonym boju. Osiem goli! [WIDEO] Spektakularny hit Premier League! Manchester City zremisował z Chelsea w szalonym boju. Osiem goli! [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/470/655116f97a527.jpg)
To był jeden z najlepszych meczów w historii Premier League! Chelsea zremisowała z Manchesterem City 4:4 (2:2) po spektakularnym występie obu drużyn.
Stan niedzielnej rywalizacji został otworzony w 25. minucie. Rzut karny wykorzystał wówczas Erling Haaland, który nie dał większych szans Robertowi Sanchezowi. Na uwagę zasługują jednak okoliczności prowadzące do podyktowania "jedenastki".
Sędzia podjął taką decyzję w wyniku walki reprezentanta Norwegii z Markiem Cucurellą. Chociaż obaj piłkarze trzymali się za koszulkę, a napastnik Manchesteru City miał znaczną przewagę fizyczną, to właśnie on padł na murawę jako pierwszy. Tym samym arbiter wskazał na wapno, a szaleństwo na Stamford Bridge rozpoczęło się na dobre.
Chelsea mogła doprowadzić do wyrównania już w 28. minucie, ale świetną paradą popisał się Ederson. Brazylijczyk odbił bardzo mocne uderzenie z rzutu wolnego. Niemniej golkiper przyjezdnych był bez szans kilkadziesiąt sekund później, gdy błysnął Thiago Silva.
Doświadczony stoper urwał się wspomnianemu Haalandowi i uderzeniem głową wyrównał stan spotkania. Rozjuszone City starało się odpowiedzieć w 34. minucie, ale świetne uderzenie Phila Fodena jedynie przemknęło obok słupka.
Niemniej gole jeszcze widzieliśmy, gdyż przed przerwą do siatki trafił Raheem Sterling, natomiast na 2:2 trafił Manuel Akanji. Były obrońca Borussii Dortmund wykorzystał dośrodkowanie posłane przez Bernardo Silvę.
Tempo nie spadło po zmianie stron, czego dowodem sytuacja z 47. minuty. Najbardziej kuriozalnego gola w swojej karierze strzelił wówczas Haaland. Norweg wjechał do bramki razem z rywalem, a przy okazji odbił piłkę swoimi... pośladkami. Futbolówka potoczyła się na tyle szczęśliwie, że przekroczyła linię bramkową.
"The Blues" nie spuszczali jednak z tonu. Kolejne minuty to kolejne akcje, ale też dobre parady Edersona. Brazylijczyk został pokonany w 67. minucie, gdy piłkę odbił na tyle niefortunnie, że ta trafiła pod nogi nacierającego Nicolasa Jacksona.
W 76. minucie spotkanie mógł zaś rozstrzygnąć Malo Gusto. Prawy obrońca odebrał idealne podanie od Sterlinga, ale przymierzył fatalnie. W sytuacji sam na sam posłał uderzenie wysoko nad bramką przyjezdnych. Przy okazji doszło też do kontrowersyjnego rozstrzygnięcia zdarzenia z udziałem Kyle Walkera. Anglik ewidentnie dotknął piłki ręką po wybiciu przez Edersona, ale przewinienie nie zostało odgwizdane.
Kolejka górska trzymała się mocno nawet w samej końcówce. W 86. minucie po serii rykoszetów zza pola karnego kropnął Rodri. Futbolówka odbiła się jeszcze od Silvy i zmyliła Sancheza, który próbował złożyć się do interwencji. O końcu szaleństwa nie było jednak mowy.
W 92. minucie fatalny wślizg w polu karnym wykonał Ruben Dias. Portugalczyk trafił prosto w nogi wprowadzonego na boisko Armando Broji. Do piłki podszedł Cole Palmer i trafił prosto w okienko. Kibice Chelsea niemal wysypali się na boisko w przypływie euforii. Trudno się dziwić, wszak ten mecz i remis 4:4 (2:2) może uchodzić za jedno z najwybitniejszych spotkań w historii Premier League.