"Szaleństwo!". Trener Mainz zagotował się w meczu z Lechem

"Szaleństwo!". Trener Mainz zagotował się w meczu z Lechem
Gleb Soboliev / pressfocus
Lech Poznań zremisował z Mainz 1:1. Trener gości Urs Fischer w trakcie i po meczu miał pretensje do pracy sędziego.
Szwajcar w meczu z Lechem debiutował w roli trenera Mainz. Z rywalizacji z poznaniakami miał dobre wspomnienia. Jako trener FC Basel mierzył się z nimi cztery razy i wygrał wszystkie mecze.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tym razem musiał zadowolić się remisem. O wyniku spotkania zadecydowała końcówka pierwszej połowy. Punktem zwrotnym było anulowanie gola na 2:0 dla Mainz. Chwilę później Lech wyrównał z rzutu karnego.
Fischer nie mógł pogodzić się z decyzją o przyznaniu jedenastki gospodarzom. Bild twierdzi, że Szwajcar dał upust swoim emocjom tuż po zakończeniu pierwszej połowy. - To szaleństwo - miał krzyczeć w drodze do szatni.
W bardziej dyplomatyczny sposób Fischer mówił na ten temat na pomeczowej konferencji prasowej. Jego zdaniem sędzia mógł podjąć inną decyzję.
- Nie byłem zadowolony z rzutu karnego, który dostał Lech. Widzieliśmy to kilka razy i nie był to taki ewidentny rzut karny, ale VAR to sprawdzał i sędziowie doszli do wniosku, że karny się należał. Nie mamy na to wpływu - komentował Fischer.
Mainz przez ponad pół godziny grało w dziesiątkę. Lech stworzył sobie kilka okazji bramkowych, ale skuteczność zawiodła Pablo Rodrigueza czy Mikaela Ishaka.
- Do czerwonej kartki wszystko było w porządku, potem gra kręciła się wokół obrony. Możemy pogodzić się z tym punktem - podsumował Fischer.
Mainz w pięciu kolejkach Ligi Konferencji zdobyło dziesięć punktów. Zajmuje ósme miejsce w tabeli.
Bartosz - Wlaźlak
Bartosz WlaźlakDzisiaj · 08:56
Źródło: sport.pl, Mainz, Bild

Przeczytaj również