Szalona końcówka pierwszej połowy napędziła Pogoń. Biczachczjan i Gorgon uratowali Gustafssona [WIDEO]

Szalona końcówka pierwszej połowy napędziła Pogoń. Biczachczjan i Gorgon uratowali Gustafssona [WIDEO]
Screen z Twittera
W pierwszym sobotnim meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy Pogoń Szczecin wygrała 3:1 z Koroną Kielce. "Portowcy" początkowo przegrywali z czerwoną latarnią ligi, ale podbudowani szaloną końcówką pierwszej połowy odwrócili losy spotkania i sięgnęli po trzy punkty.
Pogoń przystępowała do tego spotkania po czterech porażkach z rzędu i z dwoma nowymi zawodnikami - w bramce debiutował Valentin Cojocaru, a w pomocy pojawił się Frederik Ulvestad. Spotkanie z ostatnią w tabeli Koroną wydawało się idealną okazją na przełamanie.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Portowcy" w 10. minucie stworzyli pierwszą dobrą okazję do zdobycia bramki. Z prawej strony w pole karne świetnie dośrodkował Wahan Biczachczjan. Do strzału doszedł Ethymios Koulouris, ale po uderzeniu Greka piłkę instynktownie odbił Xavier Dziekoński. Chwilę później golkiper Korony dobrze zachował się także przy próbie Kamila Grosickiego. Podopieczni Jensa Gustafssona w pierwszej części spotkania byli stroną zdecydowanie aktywniejszą. W 21. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Biczachczjan. Futbolówka nieznacznie minęła słupek bramki gości.
Pogoń atakowała, a Korona przy pierwszej dobrej okazji trafiła do siatki. W 29. minucie po strzale Podgórskiego i rykoszecie piłka trafiła w poprzeczkę. Adrien Dalmau przepchnął natomiast Malca i z bliska pokonał Cojocaru. Przy wszystkim pomagał sobie ręką, co wychwyciła analiza VAR. Jednocześnie Paweł Raczkowski dopatrzył się jednak faulu Biczachczjana. Efektem był rzut karny, który na gola zamienił Nono.
Gospodarze starali się odpowiedzieć, ale Dziekoński w pierwszych 45 minutach spisywał się znakomicie. Jeszcze przed przerwą zatrzymał strzał Gorgona. Kielczanie w doliczonym czasie gry zadali natomiast kolejny cios, gdy piłkę tuż przy słupku uderzył Marcus Godinho. Wydawało się, że Pogoń jest na łopatkach, lecz do gry znów wkroczył VAR, tym razem wykazując spalonego. Napędzeni tym gospodarze tuż przed zmianą stron doprowadzili do remisu - genialną piłkę do Biczachczjana zagrał Kurzawa, a reprezentant Armenii pokonał Dziekońskiego. Po pierwszej połowie było więc nie 0:2, lecz 1:1.
Podbudowani tym golem "Portowcy" ruszyli do ataku od początku drugiej połowy. W 51. minucie sam na sam z Dziekońskim znalazł się Ulvestad. Mógł podawać do Koulourisa, lecz próbował kończyć akcję sam - bezskutecznie. Po chwili rywala znakomicie minął Grosicki, który też miał przed sobą wyłącznie bramkarza. Kapitan gospodarzy w stuprocentowej sytuacji trafił jednak w słupek. Odpowiedzieć starał się Podgórski, który mocno huknął zza pola karnego. Jego strzał również był niecelny.
W 60. minucie Dziekoński znów uchronił Koronę przed stratą gola - tym razem po strzale Gorgona. Szansę na dobitkę miał jeszcze wówczas Koulouris, lecz posłał piłkę nad poprzeczką. Sześć minut później "Duma Pomorza" dopięła swego. Po kolejnym strzale Gorgona Pogoń wyszła na upragnione prowadzenie.
Na początku ostatniego kwadransa gry Cojocaru bardzo dobrze zachował się po strzale Podgórskiego. W 81. minucie stało się jasne, że trzy punkty zostaną w Szczecinie. Przytomnie w polu karnym zachował się Loncar, ustalając wynik na 3:1. Dzięki tej wygranej Pogoń uciekła ze strefy spadkowej, wskakując na dziesiąte miejsce w tabeli. Korona wciąż jest natomiast ostatnia.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik16 Sep 2023 · 17:00
Źródło: własne

Przeczytaj również