Szalony mecz Legii Warszawa z Miedzią! Pięć goli, show Mladenovicia, absurdalna czerwona kartka [WIDEO]
Spotkanie Legii Warszawa z Miedzią Legnica obfitowało w wielkie emocje. Ostatecznie stołeczni wygrali 3:2.
Gospodarze fatalnie rozpoczęli to spotkanie. Już w 2. minucie Miedź wykorzystała błąd Rafała Augustyniaka i wyszła na prowadzenie za sprawą Angelo Henriqueza.
Po chwili piłkarze Legii znów pogubili się w defensywie. Luciano Narsingh przejął piłkę na połowie rywali, ale nie zdołał otworzyć drogi do bramki jednemu ze swoich kolegów z drużyny. Gospodarze nie wyciągnęli żadnych wniosków ze swoich błędów. W 14. minucie Miedź dopięła swego i podwyższyła prowadzenie, dzięki trafieniu Narsingha.
Holender mógł jeszcze strzelić gola na 3:0. 32-latek niepotrzebnie próbował lobować Kacpra Tobiasza, który złapał piłkę po próbie zawodnika Miedzi.
W 20. minucie Legia zdobyła bramkę kontaktową. Paweł Wszołek trafił do siatki po asyście Filipa Mladenovicia.
Po dwóch kwadransach piłka po raz trzeci wylądowała w siatce Tobiasza. Gol Olafa Kobackiego jednak nie został uznany z powodu spalonego. Jeszcze przed przerwą to Legia doprowadziła do remisu. Mladenović kapitalnym strzałem z powietrza trafił do siatki.
W 56. minucie Legia po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie. Pawła Lenarcika pokonał znakomicie dysponowany Mladenović.
W 71. minucie Chuca trafił do siatki. Gol na 3:3 jednak nie został uznany z powodu spalonego, na którym dał się złapać Kobacki. W ostatnich minutach "Wojskowi" grali w przewadze jednego zawodnika po tym, jak czerwoną kartkę obejrzał Angelo Henriquez, który tuż pod okiem sędziego stracił panowanie nad sobą.
Legia wygrała i awansowała na fotel lidera Ekstraklasy. Miedź ze skromnym dorobkiem pięciu punktów jest przedostatnia w ligowej tabeli.