Szantaż w polskiej lidze. Piłkarze "nie poznali" dawnego kolegi

Polonia Golina i Polonia Chodzież występują w wielkopolskiej IV lidze. W minioną środę zmierzyły się one w bezpośrednim meczu. Na boisku było 0:0. Wynik został jednak później zweryfikowany.

Polonii Chodzież przyznano walkowera po tym, jak jeden z zawodników Polonii Golina nie zabrał ze sobą na spotkanie dokumentów. Weszło ujawnia, że najpewniej było to celowe działanie klubu.

Wspomniany gracz, Ibrahim Appiah, latem zmienił bowiem barwy klubowe. Przeniósł się właśnie z Chodzieży do Goliny. W poprzedniej drużynie występował przez kilka lat. Był najlepszym strzelcem zespołu.

W ten sposób koledzy dowiedzieli się, że 25-letni Ghańczyk nigdy nie zabiera z domu dokumentów. W kolejnych rozgrywkach wykorzystali to przeciwko niemu, wręczyli sędziemu wniosek o ich sprawdzenie.

Trudno uważać, że piłkarze Polonii Chodzież przez parę tygodni doznali masowej demencji. Tym bardziej, że tożsamość zawodnika potwierdził również... sam arbiter, który kojarzył go z widzenia.

Wielkopolski Związek Piłki Nożnej nie mógł jednak przejść obojętnie wobec sprawy. Finalnie zasądził wygraną Polonii Chodzież 3:0. Polonia Golina nie zamierza jednak tak tego zostawiać.

W klubie są przekonani, że oponenci chcieli zrewanżować się Appiahowi za "zdradę" barw klubowych. Podczas widowiska z trybun słychać było nieparlamentarne okrzyki w jego kierunku.

- Nie zgadzamy się z tą decyzją. Mamy kilka argumentów za tym, że racja jest po naszej stronie. Zachowanie chodzieżan jest tutaj strasznie negatywne - wyznał trener golińczyków Przemysław Skibiszewski.

- Tak jakby szantażowali zawodnika, że: "Jeśli nie chcesz z nami grać, to się na tobie zemścimy". O okrzykach ze strony trybun nie chcę już nawet wspominać. Jesteśmy w trakcie odwołania - poinformował.