Szczęsny ujawnił, dlaczego dołączył do Barcelony. Rozbrajająca szczerość [WIDEO]

Po sezonie 2023/24 Wojciech Szczęsny przeszedł na sportową emeryturę. Po kilku miesiącach bramkarz został jednak skłoniony do powrotu. Zgodził się na transfer do Barcelony, a ostatnio podpisał nową umowę z "Dumą Katalonii".

Teraz były kadrowicz przyznał, że ponowne pojawienie się na boisku nie było dla niego oczywistością. W rozmowie z Foot Truckiem wskazał, że wygrał zdrowy rozsądek. Jednocześnie sam transfer nie sprawił, że u Szczęsnego pojawił się głód do piłki, który owocowałby złością na pozycję rezerwowego.

- Gdyby nie moja rodzina, to ja bym nie poszedł do Barcelony. Chyba to bardziej żona miała mnie dosyć w domu niż ja miałem dosyć odpoczynku - stwierdził ze śmiechem.

- Na początku nie czułem ekscytacji. Wygrał zdrowy rozsądek. Stwierdziłem, że cokolwiek się tam nie stanie, to żałować nie będę. A żałowałbym, gdybym nie podjął tego wyzwania - dodał.

- Kiedy zaczęło mi się chcieć grać? Z jednej strony w szatni było fajnie, nawet jak przez pierwsze tygodnie nie grałem. Wrócił entuzjazm do samego przebywania w szatni. Jak zacząłem grać, złapałem rytm, to pojawiło się to fajne uczucie bycia w czymś bardzo dobrym, spełniania własnych oczekiwań. A to przynosi dużą satysfakcję - kontynuował.

- Widziałem, że to, w jaki sposób będziemy grać, stanowi wyzwanie samo w sobie. Na początku siedziałem na ławce i myślałem: może wolałbym nie zagrać w tym systemie. Szczerze mówiąc, nie przeszkadzało mi, że nie gram. Byłem piłką wypalony, skończyłem karierę. Głodu do piłki nie było - podsumował.

Do tej pory Szczęsny wystąpił w 30 spotkaniach Barcelony i zachował 14 czystych kont. Jego obecny kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.