Szczęsny wspomniał o Marciniaku. Pokłosie pamiętnego meczu
Wojciech Szczęsny wciąż pamięta o przebiegu półfinałów w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. 35-latek nawiązał do pracy Szymona Marciniaka, o której było bardzo głośno.
6 maja Inter wywalczył awans do finału Ligi Mistrzów. Mediolańczycy w pierwszym półfinale wywieźli z Barcelony remis 3:3, a w rewanżu po dogrywce pokonali ekipę Hansiego Flicka 4:3.
Zawodnicy i kibice "Blaugrany" raczej nie mogli być zadowoleni z pracy Szymona Marciniaka. Sędzia podjął kilka decyzji, które wzbudziły kontrowersje. Nie odgwizdał karnego po faulu Henricha Mychitariana i uznał bramkę Interu na 3:3, chociaż wcześniej w tej akcji mogło dojść do faulu Denzela Dumfriesa na Gerardzie Martinie.
Wojciech Szczęsny z przymrużeniem oka traktuje tamte wydarzenia. Golkiper ironicznie, że raczej nie wybierze się w przyszłości na piwo z Szymonem Marciniakiem.
- Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo? - został zapytany Szczęsny.
- Nie Szymon Marciniak - żartobliwie odpowiedział bramkarz.
Szczęsny w tym sezonie wystąpił w dziewięciu spotkaniach Barcelony, w których wpuścił 17 goli. Jego umowa obowiązuje do połowy 2027 roku.
Podopieczni Hansiego Flicka wrócą do gry 3 stycznia. Wtedy zagrają na wyjeździe z Espanyolem w derbach stolicy Katalonii.