Szczęsny został ostrzeżony przed Ter Stegenem. "To nie jest łatwy człowiek"

Barcelona od kilku tygodni żyje zamieszaniem wokół Ter Stegena. Klub nie zamierza już na niego stawiać, ściągnął nowego bramkarza Joana Garcię, ale Niemiec nie zamierza opuszczać stolicy Katalonii.

Ostatnia awantura między klubem i piłkarzem dotyczyła zgody na przesłanie raportu medycznego na jego temat do La Liga. Początkowo Ter Stegen nie wyraził na to zgody, a Barcelona wszczęła postępowanie dyscyplinarne przeciwko niemu i odebrała mu kapitańską opaskę. Nagle doszło jednak do zwrotu - Niemiec zgodził się na przekazanie dokumentacji na swój temat władzom ligi.

Kontrakt Ter Stegena obowiązuje aż do połowy 2028 roku, więc można się spodziewać kolejnych zwrotów akcji. Na temat Niemca obszernie na kanale Meczyki mówił Mateusz Święcicki.

- Kiedy Wojciech Szczęsny przychodził do Barcelony, to dostał takie informacje, że jak Marc wróci, to musi mieć do niego wyrozumiałość, bo nie jest to łatwy człowiek - zdradził komentator Eleven Sports.

Święcicki podkreśla, że ze sportowego punktu widzenia rozumie Niemca. Podkreśla jednak, że 33-latek w szatni wyróżnia się swoim zachowaniem.

- Ter Stegen to specyficzna osobowość. Myślę, że to człowiek, który za wszelką cenę nie chce opuszczać Barcelony, dlatego że jest przekonany, że będzie bramkarzem numer jeden, choć poinformowano go, że w obecnej hierarchii jest trzeci - podkreśla.

- Ter Stegen był najlepszym bramkarzem La Liga w sezonie mistrzowskim za Xaviego. Moim zdaniem był wtedy najlepszym zawodnikiem Barcelony. Podpisał wysoki kontrakt, co było logiczne. Ale w kolejnym sezonie grał już słabo, później miał kontuzję pleców i był wyłączony z gry przez poważny uraz kolana. I to jest chyba największy figiel - że tak diametralnie zmieniła się sytuacja piłkarza, któremu po tamtym sezonie mistrzowskim można było postawić pomnik - podsumował Święcicki.