Szok. Nie pojedzie na wielki turniej, a dwa lata temu dał trofeum

Puchar Narodów Afryki 2025 zbliża się wielkimi krokami. Tytułu mistrza kontynentu będzie bronić reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej, która zdobyła trofeum w nieprawdopodobnych okolicznościach.

W fazie grupowej Iworyjczycy mierzyli się z Gwineą-Bissau, Nigerią i Gwineą Równikową. Choć na otwarcie wygrali 2:0 z pierwszym rywalem, to w pozostałych dwóch meczach poszło im fatalnie - nie dość, że ulegli Nigeryjczykom (0:1), to w ostatniej kolejce zostali rozbici przez Gwineę Równikową aż 4:0.

Mimo że WKS wyszedł z grupy z trzeciego miejsca, to przed fazą pucharową w kadrze panował prawdziwy chaos. Selekcjoner Jean-Louis Gasset podał się do dymisji, a pieczę nad drużyną przejął Emerse Fae. 40-latek odmienił drużynę na tyle, że ta, ku zaskoczeniu wszystkich, dotarła aż do finału turnieju, który wygrała.

Jednym z bohaterów tamtej drużyny był Simon Adingra. Skrzydłowy był kluczową postacią w iworyjskiej kadrze - nie dość, że uratował ją od odpadnięcia w ćwierćfinale swoim golem przeciwko Mali (2:1), to w wielkim finale turnieju z Nigerią (2:1) zanotował dwie asysty.

Wydawało się, że Emerse Fae powoła 23-latka również na nadchodzącą edycję PNA, podczas którego WKS będzie bronić tytułu mistrza Czarnego Lądu. Nic bardziej mylnego - zawodnik Sunderlandu znalazł się poza kadrą na turniej.

Zamiast Adingry na liście powołanych znalazło się dwóch 19-latków - Yan Diomande z RB Lipsk i Bazoumana Toure z Hoffenheim. Obaj radzą sobie rewelacyjnie w Bundeslidze, więc wychodzi na to, że iworyjski selekcjoner zdecydował się postawić na bardziej swieżą krew. Po dwuletniej przerwie do reprezentacji wraca także były gwiazdor Crystal Palace, Wilfried Zaha.