Szok w meczu Portugalii! Ostatnia akcja odebrała jej awans na MŚ

Kwalifikacje do mistrzostw świata w 2026 roku od początku układały się po myśli reprezentacji Portugalii. Drużyna zarządzana przez Roberto Martineza ogrywała już Węgry (3:2), Armenię (5:0) i Irlandię (1:0).

We wtorek byli mistrzowie Europy ponownie mierzyli się z Węgrami. Tym razem stawka tego meczu była zdecydowanie większa. Portugalia jako pierwsza w Europie mogła wywalczyć bilet na mundial.

Spotkanie rozgrywane w Lizbonie rozpoczęło się dla faworyta od falstartu. Wystarczyło zaledwie osiem minut, aby piłkę z własnej siatki wyciągał Diogo Costa. Na 1:0 dla Węgrów trafił Attila Szalai.

Portugalia w mgnieniu oka zabrała się za odrabianie strat. Już w 22. minucie do remisu (1:1) doprowadził Cristiano Ronaldo. Napastnik Al-Nassr świetnie odnalazł się w polu karnym przeciwnika, przeciął próbę strzału Nelsona Semedo, a następnie umieścił piłkę w siatce.

Ronaldo nie poprzestał na jednym trafieniu i tuż przed przerwą raz jeszcze wpisał się na listę strzelców. 40-latek otrzymał świetnie podanie od Nuno Mendesa i dał gospodarzom prowadzenie 2:1.

Druga połowa znacznie różniła się od pierwszej części meczu. Na murawie rządziła głównie Portugalia. Zaraz po wyjściu z szatni Balazs Toth zatrzymał Pedro Neto. O trafienie otarł się ponadto Ruben Dias. Piłka po jego uderzeniu odbiła się jednak od słupka.

W kolejnych minutach Toth stawał też na drodze Bruno Fernandesa. Wydawało się, że dowiezienie zwycięstwa będzie formalnością.

Tak się jednak nie stało. W doliczonym czasie gry bohaterem reprezentacji Węgier został Dominik Szoboszlai. Pomocnik Liverpoolu trafił na 2:2 i odroczył awans Portugalii na mistrzostwa świata. Szansa na jego przypieczętowanie nadarzy się już w listopadzie.