Szokująca deklaracja Iordanescu. Może rozwiązać kontrakt z Legią. "Nie obchodzi mnie to"
Edward Iordanescu w ostatnich dniach udzielił sporej liczby wywiadów. Teraz w rozmowie z portalem Legionisci.com wypowiedział się na temat transferów i swojego kontraktu z "Wojskowymi".
W rumuńskich mediach szkoleniowiec otwarcie krytykował działania klubu na rynku transferowym. Teraz szczerze przyznał, jak postrzega ostatnie zmiany w Legii.
- Byłem trochę smutny, a może nawet zły, ponieważ zbudowałem strategię, a potem sprawy potoczyły się w innym kierunku. Dopiero teraz się ustabilizowały. W trakcie bardzo krótkiego okresu przygotowawczego oraz od samego sezonu, gdy graliśmy mecze co 3 dni, mieliśmy ciągłą migrację zawodników i to bardzo utrudniało mi pracę - przyznał Iordanescu.
- Odeszło 12–13 piłkarzy, a przyszło 10, ale wszyscy dołączyli dopiero po obozie letnim, w tym czterech dopiero w ostatnich 72 godzinach okienka transferowego, czyli w środku sezonu, po tym, jak już rozegraliśmy 14 meczów. W takiej sytuacji pracuje się bardzo trudno, bo to tak, jakby trzeba było cały czas zaczynać wszystko od nowa - podkreślił.
- Pojechaliśmy do Austrii z jedną kadrą, a teraz drużyna wygląda zupełnie inaczej. Cały czas musimy pracować nad wszystkimi aspektami: fizycznymi, technicznymi, taktycznymi i psychologicznymi - dodał.
Iordanescu podpisał dwuletni kontrakt z Legią, ale sam przyznaje, że może nie wypełnić tej umowy. W rozmowie z portalem Legionisci.com złożył w tej sprawie jasną deklarację.
- Osobiście nie obchodzi mnie, że mam jeszcze drugi rok umowy. Przeanalizujemy to wspólnie z zarządem i być może rozwiążę kontrakt niezależnie od okoliczności. Przyszedłem tu, by wygrywać, a nie stracić rok! To moja mentalność. Zawsze wchodzę całym sobą i ponoszę pełną odpowiedzialność - zakończył.