Tak kadrowicze zareagowali na zamieszanie wokół Michniewicza. "Stało się to obiektem żartów"

Przeszłość Czesława Michniewicza budzi spore kontrowersje. Piłkarze reprezentacji Polski zdają się nie przywiązywać do niej większej wagi.
Od ponad tygodnia ponownie jest głośno o związkach Michniewicza z Ryszardem Forbrichem, ps. Fryzjer, którego uznaje się za szefa piłkarskiej mafii. Szymon Jadczak wykazał, że obaj mężczyźni byli w stałym kontakcie, gdy obecny selekcjoner był trenerem Lecha. W dodatku niektóre mecze "Kolejorza" były ustawione.
Michniewiczowi nigdy nie postawiono żadnego zarzutu w sprawie korupcji. 52-latek oskarża Jadczaka o zniesławienie.
Sprawa budzi gigantyczne emocje, ale - jak się okazuje - nie wśród kadrowiczów. Mówił o tym Mateusz Skwierawski.
- Odezwałem się do środowiska Roberta Lewandowskiego, czy jako kapitan chciałby skomentować ten temat. Spotkałem się z odmową - stwierdził Skwierawski w programie "Z pierwszej piłki" w portalu WP Sportowe Fakty.
- Słyszałem z wewnątrz drużyny, że piłkarze nie przywiązują wagi do tego, co kiedyś trener robił. Dla nich bardziej liczy się tu i teraz. Znamy to środowisko dobrze, wiemy, że piłkarze zazwyczaj tak myślą: o wyniku, swoich sukcesach - dodał dziennikarz.
- Co ciekawe, stało się to bardziej obiektem żartów. Że trener będzie miał ciężary w domu przez ponowne przywołanie tego tematu. Nie jest to temat, którym drużyna żyje. Tym bardziej, że trener dał się poznać jako fajny gość, z ciekawym pomysłem na prowadzenie zespołu, z dobrym żartem - podsumował Skwierawski.