Awans wydarty w końcówce. Niesamowite sceny w Anglii [WIDEO]

Angielskie ligi powoli kończą swoje zmagania na niższych poziomach rozgrywkowych. Szalonym doświadczeniem dla kibiców bez wątpienia była multiliga League Two, czyli czwartego poziomu rozgrywkowego w kraju.

Do ostatnich minut walka o bezpośredni awans do League One toczyła się między dwoma zespołami – Bradford i Walsall. Na kolejkę przed końcem sezonu ci pierwsi mieli punkt przewagi nad tymi drugimi, jednak ostatnia seria meczów przysporzyła fanów obu drużyn o mnóstwo stresu i emocji.

Podczas gdy Walsall prowadziło w swoim pojedynku z Crewe Alexandrą, zespół Bradford miał ogromny problem, aby przebić się przez defensywę Fleetwood. Mimo absolutnej dominacji w strzałach i statystyce expected goals (według niej Bradford powinno wygrać 2:0), przez ponad 90 minut meczu utrzymywał się bezbramkowy remis.

Gdyby faktycznie doszło do podziału punktów między drużynami, na trzecie miejsce w tabeli premiowane bezpośrednią promocją wskoczyłoby właśnie Walsall, które wygrało swój mecz. W szóstej minucie doliczonego czasu gry na stadionie Bradford wydarzyło się jednak coś niesamowitego.

Za sprawą Antoniego Sarcevicia, gospodarze po wielu nieudanych próbach w końcu zdobyli bramkę na 1:0. Gdy piłka zatrzepotała w siatce, cały stadion wpadł w absolutną euforię – do tego stopnia, że chwilę po zdobytym golu na murawę wylała się cała fala szczęśliwych kibiców.

Dzięki temu zwycięstwu Bradford City pozostało na premiowanej awansem pozycji, tym samym mogąc pełnoprawnie świętować awans do League One. Klub zapełnił grono beniaminków, dołączając do Doncaster i Port Vale, które promocję na trzeci szczebel zapewniły sobie już jakiś czas wcześniej.